– Są dzieci, które w wolnej chwili przychodzą do kaplicy, żeby się pomodlić. I chociaż nie potrafią grać na gitarze, biorą ją, brzdąkają i mówią, że grają piosenkę Panu Jezusowi – uśmiecha się kl. Szymon.
Ks. phm. Michał Gławdel, kapelan Chorągwi Lubuskiej ZHP, mówi o początkach harcerstwa, nieustannej przygodzie w gronie przyjaciół i najważniejszym wydarzeniu tego roku.
Nie chodzi na skróty, tzn. nie ryzykuje utraty miłości, ani tej do Boga, ani tej do żony i synka.
Nasi goście pytają nas, dlaczego to robimy. Odpowiedź jest prosta: „Chrystus zrobiłby tak samo” – mówi ks. Artur Godnarski
Niegdyś był podmiejską oazą, stworzoną z woli hojnych dobroczyńców dla osób starych i chorych. Za komuny - umieralnią, gdzie stłaczano dwukrotnie więcej ludzi niż dawniej. Teraz znów stał się prawdziwym domem.
W tym czasie należy zwolnić, skupić się na modlitwie i wspomnieniach oraz przeżywać misterium śmierci i zmartwychwstania. Szczerze, bez lęku i wstydu, że ktoś zobaczy łzy albo usłyszy szept pacierza.
Ludzie pragną głębiej się poznawać, jednak często rządzi nami lęk przed zrobieniem pierwszego kroku.
34 gimnazjalistów i uczniów szkół ponadgimnazjalnych przeżyło 10 dni wakacji pod hasłem „Ministrant księgi i światła”. To drugi z trzech modułów 3-letniej formacji służby ołtarza.
Chcą poprzez małżeństwo iść ku świętości. Nie boją się mówić o trudnościach, codziennych zmaganiach. I wierzą, że kryzys w związku... może umacniać.
Kiedy coś sobie postanowi, tylko jakiś kataklizm może go zatrzymać. Ostatnim jego wyczynem była samotna pielgrzymka rowerowa do Rzymu. Smagany deszczem, śniegiem, a później palony słońcem dotarł na plac św. Piotra i do grobu św. Jana Pawła II. Temu drugiemu chciał powiedzieć: „dziękuję”.