Czasami wyjazd planuje, częściej wyjeżdża spontanicznie. Uważa, że podróże kształcą, ale też kształtują, więc jeździ wyjątkowo często.
Czy nastolatki należy zmuszać do wyjazdów wakacyjnych z rodzicami? Jak zaplanować rodzinny urlop, by nie dochodziło do nieporozumień?
Taki wyjazd pomaga rozwiać obawy, ale i zrozumieć, że kiedy zostaje się licealistą, to w życiu jest nieco inaczej.
Po raz kolejny ks. Marcin Zawada zebrał wolontariuszy, którzy wraz z nim przygotowali wyjazd dla kilkudziesięciu dzieci z różnych miast.
Pracują z dziećmi w świetlicach i na wakacyjnych wyjazdach. Posługują w zakładach opieki medycznej i hospicjach. Pomagają osobom niepełnosprawnym, działają wśród starszych. Dlaczego?
Prowadzą poradnictwo dla małżeństw, wspierają potrzebujących, organizują wyjazdy dla dzieci – w Polsce działają dziesiątki organizacji prorodzinnych. Większość funkcjonuje dzięki pracy za „Bóg zapłać”.
– Takie wyjazdy to wielki skarb dla wszystkich, bo pomagają przybliżyć się do Pana Boga – mówi Marcin Nieścigorski, ministrant z parafii Miłosierdzia Bożego w Kwidzynie.
- Dzisiejsza młodzież, od Krakowa po Gdańsk, chce modlitwy. Nie wystarczą jej już piłka nożna, siatkówka, wakacyjne wyjazdy - twierdzi ks. Krzysztof Nowak, diecezjalny duszpasterz młodych.
Do wyjazdu przygotowywali się cały rok akademicki. Zbierali pieniądze, uczyli się języka. Tworzyli plan działania. Na miejscu okazało się, że życie w Kirgistanie jest spontaniczne.
Do wyjazdu przygotowują się od początku roku akademickiego. Zbierają pieniądze, uczą się języka. Tworzą plany działania. Na miejscu życie i dzieci, którymi będą się opiekować, wszystko zweryfikują.