Świadectwo matki. Nie ma pogrzebu, nie ma grobu – pozostaje obłęd.
Strapionych pocieszać... to jeden z uczynków miłosierdzia co do duszy. Ale nie chodzi tu o litowanie się czy udzielanie tanich rad. Żeby pocieszać, trzeba kochać...
Przychodzą rozżaleni, z wielkim bólem. I pragnieniem, by pod sercem zrodziło się nowe życie. Po latach małżonkowie pragnący potomstwa przyznają: „życia nie mamy w swoich rękach”. Świadectwo trudne, ale potrzebne.
Czy to, że ktoś czasem jest zmęczony zajmowaniem się swoją chorą żoną, mężem, ojcem czy matką to grzech? Uczynek "chorych nawiedzać" wcale nie musi być tak trudny, dopóki nie osiągnie poziomu "z chorym zamieszkać".
Wiele razy wydawało się, że już koniec. Mówiłam: „Panie Boże, dałeś mi ją, nie zabieraj”.
Niezależnie od pory dnia, roku, pogody, w sanktuarium Wspomożycielki Wiernych nigdy nie jest pusto.
Były aborter dr John Bruchalski otworzył przed paroma dniami nową siedzibę założonego przez siebie centrum ginekologiczno-położniczego. Jego ambicją jest, by ośrodek w Fairfax w stanie Wirginia łączył najwyższe dostępne standardy medyczne z szacunkiem dla świętości życia każdego człowieka.
Iść za Jezusem i jednocześnie Go ośmieszać? Niestety i tak bywa...
Argument, że państwo pozostawia bez wsparcia matkę czy ojca z ciężko chorym dzieckiem jest już nieaktualny - powiedział Wojciech Zięba z Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka. W Sejmie odbyła się wczoraj konferencja "Tak dla życia - prawdziwa pomoc dla kobiet". Wydarzenie zorganizowano z okazji Narodowego Dnia Życia ustanowionego przez Sejm prawie 20 lat temu.