W siedemdziesiątym którymś roku, na zimowisku w Warszawie, pani Anna zadała nam „retoryczne” pytanie, czy chcielibyśmy pójść do Teatru Polskiego na przedstawienie czy do kina.
Ich przodkowie ukrywali swoją wiarę i patriotyzm. Oni mogą dziś cieszyć się tym, że są Polakami i katolikami.
Jak my byli w siedymdziesióntym kerymś roku na zimowisku we Warszawie, pani Anna dała nóm „retoryczne” pytanie, czy chcymy iś do Teatru Polskiego na przedstawiynie, czy do kina.
Mają wakacje, ale chcą się uczyć. Kujony? Nie! – młodzi miłośnicy kultury i języka polskiego z Polski, Litwy i Ukrainy.
Skąd dr Maria Smarzyńska-Filipecka bierze energię, by w każde piątkowe popołudnie pojawiać się w przytulisku i dyżurować do ostatniego pacjenta? – Lubię swoją pracę. Poza tym modli się za mnie kilka zgromadzeń – mówi.