Mają wakacje, ale chcą się uczyć. Kujony? Nie! – młodzi miłośnicy kultury i języka polskiego z Polski, Litwy i Ukrainy.
Spotykają się najpierw w Głogowie, a później jadą m.in. do Brukseli, Warszawy i Wilna. Spędzają razem prawie dwa 2 tygodnie, by się poznać, razem bawić, uczyć historii i kultury polskiej oraz zwiedzać polskie miasta – te współczesne, jak Warszawa czy Kraków, oraz te dawne, czyli Wilno i Lwów.
By nie zapomnieli o korzeniach
Pomysł Letniej Akademii Kultury i Języka Polskiego zrodził się w 1997 roku. Jego inicjatorami byli Jan Zubowski, ówczesny dyrektor III Liceum Ogólnokształcącego w Głogowie, i Leszek Lenarczyk, dyrektor Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Głogowie. – Uznaliśmy, że trzeba się zająć młodzieżą kresową i naszą, by dać jej poczucie wspólnych korzeni. Chcemy, by ta młodzież czuła więź z Polakami mieszkającymi na Kresach i by pomogła im zachować polskość – mówi Leszek Lenarczyk. – Działania Akademii skierowane są do młodzieży z Dolnego Śląska oraz z ośrodków polskich na dawnych Kresach. Zabiegamy o to, by młodzi się integrowali, uczyli wspólnej historii i tradycji oraz doskonalili język ojczysty – dodaje.
Pierwszą akademię udało się zorganizować w 1999 roku. Uczestniczyło w niej ośmioro uczniów z III LO w Głogowie oraz 21 uczniów z polskich szkół na Litwie, Ukrainie i Białorusi. – Ta pierwsza letnia akademia była krótka. Trwała zaledwie cztery dni, w ciągu których odbyło się 20 godzin zajęć programowych. Przyjazd młodzieży powiązaliśmy wtedy z przybyciem do Głogowa zespołów uczestniczących w V Przeglądzie Kultury Kresowej. Dziś jest podobnie. Uczniowie przyjeżdżają do nas już na festiwal „Kresy”, w którym również uczestniczą, a później biorą udział w Akademii – mówi Leszek Lenarczyk. Przez 16 edycji Akademii Głogów odwiedziła już młodzież polska m.in. ze Lwowa, Brzeżan, Wilna, Kowna, Grodna, Iwieńca i Mińska.
Od unii w Krewie do dziś
Uczestnicy warsztatów mają zajęcia programowe, czyli m.in. wykłady i dyskusje na tematy historyczne oraz zwiedzanie ważnych dla dziejów i kultury polskiej miejsc. Uczniowie zawsze odwiedzają m.in. Muzeum Powstania Warszawskiego i Wilno. – Przez te kilkanaście lat, w ramach Akademii, odwiedziliśmy m.in. Kraków, Kazimierz Dolny, Kruszyniany i Bohoniki, Górę Świętej Anny, Lwów, Wilno, Warszawę czy Gdańsk i Gdynię. Wszystko po to, by młodzież wiedziała, że Polska była kiedyś krajem wielu narodów, kultur i religii – wyjaśnia Piotr Sobański, opiekun. – Chcemy uczestnikom warsztatów pokazać wspólny los Polski i krajów sąsiednich, od czasów unii polsko-litewskiej w Krewie aż po współczesność. Konfrontujemy różne optyki: litewską, białoruską i ukraińską z historiografią polską.
Kiedyś dyskutowaliśmy, jak w różnych krajach przedstawiane jest zwycięstwo grunwaldzkie. Chłopak z Białorusi twierdził, że to pułki smoleńskie odegrały decydującą rolę, a młodzież z Litwy mówiła, że o wygranej zdecydował wielki książę Witold, zaś ucieczka Litwinów w pierwszej fazie bitwy z pola walki to nie przewaga Krzyżaków, ale zastosowanie wschodnich sposobów walki – tak podają litewskie podręczniki, dlatego staramy się przedstawić im różne punkty widzenia historii – dodaje. Wychowawcy zwracają uwagę młodzieży na piękno literatury, sztuki, zabytków, historię i polską mowę. – Młodzi ludzie sami się od siebie uczą. Często rozmawiają ze sobą na różne tematy do późnej nocy. Po powrocie do domów utrzymują również ze sobą kontakty telefoniczne i internetowe – mówi Piotr Sobański.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |