Tereska urodziła się późną jesienią jako piąta. Była radosnym dzieckiem z zespołem Downa. Rodzicom nie było łatwo pogodzić się z tą sytuacją do czasu, kiedy w Boże Narodzenie położyli małą w żłóbku, przygotowanym przez tatę. Wtedy Genia i Jurek zobaczyli w niej Jezuska, czyli wielki dar dla swojej rodziny.
Historia Khorena Simonyana brzmi jak baśń, choć nie dzieje się dawno, dawno temu, a każde szczęśliwe zakończenie tylko otwiera nowy rozdział.
Jeśli gospodyni proponuje gościom ścierkę, to nie jest to zaproszenie do sprzątania, ale zapowiedź regionalnego specjału.
– Mając jedno dziecko, uważaliśmy, że jesteśmy strasznie zapracowani i nie mamy na nic czasu, a teraz, przy trójce, dajemy radę i możemy robić coś więcej, na przykład angażować się we wspólnocie – opowiada Maciej.
Rockowania są dobre. Tak dobre, jak tylko śpiewanie Dobrej Nowiny przez radosną gromadę dzieciaków i ich rodziców. Bo kolędowanie na rockową nutę to więcej niż śpiew.
Młoda mama i młoda aktorka jednocześnie. Proste to nie jest. Ale jakie piękne…
– Poznaliśmy się przy strojeniu gitar – opowiada o sobie i mężu Marianie Anna Kudełka. Potem razem zagrali. I grają do dziś. A małżeństwo to stałe strojenie instrumentów. Żeby dźwięk był jak najdoskonalszy.
– Co tam widzieliśmy? Miłość w tych rodzinach, wspólnotę i to, jak wszyscy potrafili się bawić od najmłodszych do najstarszych – opowiada Aldona Wiśniewska. Zespół Moja Rodzina wystąpił podczas zjazdu w Grodzisku Mazowieckim.
Kiedy pojawiła się pierwszy raz na pięknej polanie Styrek nad Harklową, widok na zaśnieżone Tatry i Dolinę Dunajca przypominał jej góry na Hokkaido.
Znalezione na jednym z forum poświęconych wychowaniu dzieci: „Zaniedbałam angielski mojego synka. Czy myślicie, że jest za późno? Ma już 10 miesięcy...”