Anna Bojarska-Urbańska opowiada o swej mamie, Teresie Sułowskiej-Bojarskiej – pisarce, która walczyła w powstaniu warszawskim.
– Wspólny Różaniec był jak początek nowego, czystego życia i miałem pewność, że jeśli będziemy wierni, nikt go nam nie odbierze – wspomina Łukasz Kobierecki.
Zapalając jej płomień, Jadwiga Krause wspomina losy ojca, jego braci i wielu pokoleń Polaków, którzy walczyli o to, by wymarzona ojczyzna znowu była wolna.
- Siły uchodziły ze mnie jak powietrze z dziurawego balonu, ledwie powstrzymywałam się od płaczu, miałam bóle żołądka, w nocy budziłam się co godzinę - wspomina jedna z pacjentek.
- Gdy organizowaliśmy Pogotowie Lekcyjne, najmłodsi zapytali mnie: A będziemy mogli „pogiercać” na kompach?” - wspomina ze śmiechem Patrycja Malarska-Kiryłło, pracownik socjalny w Dziale Projektów Rozwojowych w koszalińskim MOPS.
- Od dziecka wiedziałam, że będę to robiła. Ostatnio znalazłam zeszyt z podstawówki, w którym jako dziecko wpisałam swój wymarzony zawód. Była to właśnie praca w laboratorium - wspomina Karolina.
– Rodziłaś upośledzone dziecko i od razu rozumiałaś, że zostajesz z nim sama. Nie pomogą ci otoczenie, państwo, nawet Kościół – wspomina Zofia Łomnicka. – Miałam szczęście, że mąż był silniejszy ode mnie.
- To miało być nasze czwarte dziecko. Starsi synowie i córka bardzo się cieszyli. Wszystkim dookoła opowiadali, że będą mieć brata - wspomina Justyna Kowalczyk. Ale Kazio zmarł tuż przed swoimi narodzinami.
Wbrew twierdzeniom rozpowszechnianym przez środowiska forsujące ratyfikację Konwencji CAHVIO, nie chroni ona przed przemocą ekonomiczną a jedynie o niej wspomina. Natomiast polskie prawo realnie chroni przed czynami stanowiącymi przejaw tego typu przemocy.
– Jak już się przegrało, i to do zera, no to już w głowie się pojawiało, że trzeba iść coś ukraść, bo trzeba zagrać – wspominał jeden z więźniów przebadanych przez dr Bernadetę Lelonek-Kuletę.