Dominikanin miał dla studentów sześć rad. Już pierwsza wywołała konsternację. Ale potem oklaskom nie było końca.
Agnieszka, Emilka, Maciej, Joanna, Aleksandra i Piotr przez pół roku będą uczyć się żyć na własny rachunek. Żeby pokazać sobie i innym, że nawet z niepełnosprawnością intelektualną są tacy jak oni.
Gotowej recepty nie ma. Szczęście w niepłodnym małżeństwie każdy musi odnaleźć sam. Już od ośmiu lat pomaga w tym Duszpasterstwo Małżeństw Pragnących Potomstwa przy ul. Wileńskiej.
Na Mariankach u grobu o. Stanisława Papczyńskiego małżonkowie wypraszają dar poczęcia życia, zwaśnione rodziny – pojednanie, a chorzy – pokój ducha i uzdrowienie.
Zepsuta spłuczka, złamany klucz w zamku czy zatkany odpływ dla starszych mieszkańców Wołomina nie są już problemem. „Złota rączka”, pan Mirek potrafi przegonić nie takie smutki.
Takich skarbów w Polsce jest nieco ponad 20. Bardzo rzadka choroba zamyka je w domu, z dala od wzroku ludzi. Ale dla rodziców są promyczkiem, oczkiem w głowie, całym światem, który na miłość odpowiedzieć może tylko uśmiechem.
Jak dobrze wykorzystać czas przed stanięciem na ślubnym kobiercu? Swoim doświadczeniem w ramach cyklu Laboratorium Miłości podzielili się Oliwia i Piotr Adamowiczowie.
Przychodzą rozżaleni, z wielkim bólem. I pragnieniem, by pod sercem zrodziło się nowe życie. Po latach małżonkowie pragnący potomstwa przyznają: „życia nie mamy w swoich rękach”. Świadectwo trudne, ale potrzebne.
Nigdy nie zobaczył Magdy. Ale pamięta obraz Matki Bożej Częstochowskiej i w Jej obliczu, najpiękniejszym na świecie, chce rozpoznawać swoją żonę. Na 6. rocznicę ślubu pojechali na Jasną Górę. Na tandemie.
Od 22 lat nie ma domu. Mieszka w pensjonacie socjalnym „Św. Łazarz” w Warszawie i… pisze pracę doktorską. O bezdomności.