To problem niejednego małżeństwa.
Jego działalność bardzo dobrze wpisuje się w trwający Rok Miłosierdzia. W prowadzonym przez nie Środowiskowym Domu Samopomocy podopieczni odrywają się od szarości codziennych dni, a ich życie nabiera sensu.
Alzheimer. To słowo przewraca domowe życie do góry nogami. Objawów choroby nie da się zatrzymać, ale można je spowolnić.
– Jestem dumny, że moi rodzice dostali od prezydenta Złoty Krzyż Zasługi za swoją pracę i poświęcenie. Nie mam wątpliwości, że zasłużyli na to wyróżnienie – mówi Adam Bońkowski.
Areta Wasilewska-Gregorowicz mieszka w Ursusie od 14 lat. Jest mamą czworga dzieci. I to one zainspirowały ją kilkoma pomysłami, które nieco odmieniły życie dzielnicy.
Tę chorobę trudno zdiagnozować. Nie można powstrzymać jej rozwoju, ale można opóźnić jej skutki. W płockim domu dziennego pobytu, prowadzonym przez Caritas, niektórzy chorzy uczestniczą w terapii od kilku lat.
– Brak miłości jest ogromnym zagrożeniem, któremu coraz częściej ulega współczesna rodzina – mówi Renata Mroczkowska z Towarzystwa Edukacyjnego „Lokomotywa”, jeden z organizatorów.
Mają po pięć, sześć lat. Wiedzą, co to ipad, a obsługa tabletu jest im znana lepiej niż niejednemu dorosłemu. Słowo patriotyzm jest im obce zupełnie.
– Każdy z nas powinien dbać o to, jak mówi. Każdy, bez względu na zawód. A żeby ładnie mówić, nie trzeba mówić dużo – uważa Edyta.
Kiedy małżonkowie modlą się wspólnie, budują nie tylko więź z Bogiem, ale i z sobą. Gdy rodzice modlą się z dziećmi, dają im więcej niż najlepsi katecheci.