– Każdy z nas powinien dbać o to, jak mówi. Każdy, bez względu na zawód. A żeby ładnie mówić, nie trzeba mówić dużo – uważa Edyta.
Nie lubiłam poezji. Wszystko przez szkołę, kiedy omawialiśmy i interpretowaliśmy wiersze. Wczytywałam się w piękne słowa, metafory i porównania. Kiedy opowiadałam, co czuję i jak rozumiem strofy, zazwyczaj słyszałam, że to nie tak, że czegoś nie pojmuję, że mam dochodzić do innych wniosków. Jak kochać coś, za co człowiek jest krytykowany? Jak kochać coś, czego – zdaniem nauczyciela – się nie rozumie? I choć gdzieś w głębi duszy czułam, że za tym tęsknię, odłożyłam poezję na półkę z innymi książkami. To nie dla mnie – myślałam – mówi Julia Zyśk.
Kiedy przyszła na studia do Olsztyna, trafiła do Naukowego Koła Teatralnego „Salve Verbum” na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Podczas pierwszych spotkań wsłuchiwała się w recytację, a później rozmowy o wierszach i odgrywane sceny, i poczuła się dobrze wśród słów i przyjaciół. – Już wiedziałam, że to jest miejsce dla mnie, że jednak poezja jest dla mnie, jak i dla każdego człowieka. Każdy powinien kochać słowo. Im jest one w nas piękniejsze, tym my jesteśmy piękniejsi. A jest piękniejsze, jeśli z nim obcujemy – uważa Julka.
Choć jeden wiersz
Aula Teatralna na wydziale humanistycznym. Na rozstawionych krzesłach kilkanaście osób. – To są moje dzieci – uśmiecha się dr Magdalena Zaorska, która prowadzi Naukowe Koło Teatralne „Salve Verbum”. – Na warsztatach teatralnych w Gietrzwałdzie padł pomysł, żeby znaleźć przestrzeń, w której mogłaby zaistnieć poezja religijna. Potem rozmawiałam z ks. Bartłomiejem Matczakiem z Wydziału Duszpasterskiego warmińskiej kurii. Tak narodziła się idea konkursu recytatorskiego poezji religijnej. A że lubimy robić warsztaty dla młodzieży, stwierdziliśmy, że to nie może być konkurs tylko dla nas, że nie zamkniemy się w murach uniwersytetu, a wyjdziemy z nim do innych. Żeby w domach i bibliotekach zostały odkurzone tomiki z poezją religijną. Wystarczy, że ktoś przeczyta taki wiersz i pomodli się nim. A jeśli odważy się wyjść przed publiczność i da świadectwo swojej wiary poprzez poezję, to będziemy jeszcze szczęśliwsi – opowiada pani Magdalena.
– Poezja również jest żywym słowem. Ona może dodać otuchy, nazwać coś, co czujemy, a nie potrafimy sami ująć w odpowiednie słowa. Ona ma pewną moc – uważa Damian Giczewski, zwracając uwagę, że sama nazwa organizowanej przez nich imprezy – Festiwal Żywego Słowa – jest bardzo wymowna.
Co jest w człowieku piękne
Wielu członków koła teatralnego wywodzi się z Ruchu Światło–Życie, ze szkół katolickich. – Wspaniali ludzie. Studiują na różnych kierunkach, są tu przyszli logopedzi i dziennikarze, są studenci historii, wydziału sztuki i technologii żywności. Łączy nas jedno – poezja – mówi dr Zaorska. Wszystko zaczęło się kilka lat temu, kiedy nieżyjąca już Krystyna Spikert, która całe życie poświęciła dbaniu o słowo, założyła na uczelni koło naukowe rapsodyczne. – Gdy zmarła, zaproponowano mi, bym zajęła się jej młodzieżą. Idea Teatru Rapsodycznego Mieczysława Kotlarczyka jest mi bliska. Karol Wojtyła też wywodził się z Teatru Rapsodycznego, tam kształtował się jako aktor. Po przemyśleniach uznałam, że w prowadzonym przeze mnie kole najważniejsze będzie słowo. Zmieniłam nazwę. Lata mijają, przychodzą nowi studenci, a koło trwa – opowiada.
I dzieje się tak, mimo że w dzisiejszych czasach chętniej gimnastykujemy palce niż język, wystukując wyrazy na ekranie smartfonów czy tabletów. – Jest to walka o żywe słowo. Jeszcze kilka lat temu był smutny czas, kiedy wierszem interesowało się niewielu naszych studentów. Oni za bardzo nie wierzyli w poezję. Ale chyba zauważyli, że ja ją kocham i nią żyję – twierdzi dr Zaorska. – Wiersz jest niemodny. Wiara jest niemodna. Zgłębianie relacji z Bogiem jest niemodne. A jednak gdzieś w każdym człowieku jest głęboka potrzeba obcowania z nimi. Myślę, że wnikanie w poezję to praca nad tym, co jest w człowieku piękne, nad pięknem słowa, nad piękną myślą, nad pięknym uczuciem. To szukanie duszy człowieka w wierszu – uważa pani Magdalena.
Rodzą się emocje
Członkowie koła teatralnego z powodzeniem biorą udział w różnych konkursach recytatorskich. Przygotowują spektakle, prowadzą warsztaty dla młodzieży. – Od najmłodszych lat angażowałam się w różne przedstawienia. Gdzieś we mnie żyje duch artysty. Od zawsze była to moja pasja – uśmiecha się Aleksandra Żochowska. – Do koła dołączyłam kilka miesięcy temu, ale od zawsze interesowałam się teatrem i sztuką aktorską. W przyszłości chciałabym zdać do szkoły aktorskiej. Z panią Magdaleną pracujemy nad interpretacją różnych wierszy i fragmentów prozy. Przygotowujemy obecnie przedstawienie na temat twórczości Juliana Tuwima. W tym roku uczestniczyłam w konkursie recytatorskim w Rosji, w którym zajęłam pierwsze miejsce – mówi Klaudia Dubicka.
Okazuje się, że recytowanie może być fascynującą przygodą. – Wgłębianie się w wiersze jest bardzo ciekawe. Można za każdym czytaniem doszukiwać się różnych emocji i treści. Stwarzamy postać sceniczną. Możemy poprzez wiersz przekazać uczucia, podzielić się nimi z innymi – dodaje. – Mama czytała mi codziennie do snu. Tak zrodziła się we mnie miłość do słowa. Dużo czasu spędzam w książkach. To dzięki rodzicom – mówi Magdalena Rajewska. – Literatura przenosi mnie do świata, którego nie znam. Mogę przeżywać sytuacje, których sama w życiu nie doświadczyłam. Ona rodzi w człowieku wiele empatii. W czytelniku budzą się emocje i uczucia, których do tej pory nie przeżył. To pomaga w codziennym życiu. Z książek możemy dowiedzieć się wielu rzeczy.
– Literatura i poezja mają wpływ na to, jak rozmawiamy z drugim człowiekiem, jakich słów używamy, jak budujemy zdania. Relacje, które nawiązujemy, choćby tu, na zajęciach w kole teatralnym, pozwalają nam odkryć pozasłowne elementy dialogu, mimikę twarzy, gestykulację, intonację wypowiedzi. Ciało dopełnia mowę. Każdy z nas powinien dbać o to, jak mówi. Każdy, bez względu na zawód. A żeby ładnie mówić, nie trzeba mówić dużo – zapewnia Edyta Kiedrowska. Wszyscy zgodnie stwierdzają, że kochają słowo. – Kiedy spotykam się z innymi ludźmi, często słyszę, że mam ładną wymowę. To przyciąga inne osoby. Obcowanie z pięknym słowem nas buduje, nasze wewnętrzne piękno – dodaje Renata Dubicka.
I Festiwal Słowa Żywego „Majowe Recytacje Poezji Religijnej”
Odbędzie się 28 maja w Centrum św. Jakuba w Olsztynie. Ma zainteresować dzieci i młodzież twórczością literacką o tematyce religijnej oraz zwrócić uwagę rodziców i wychowawców na walory ewangelizacyjne i edukacyjne sztuki recytacji. Poprzedzony zostanie warsztatami z dykcji i emisji głosu oraz scenicznej interpretacji tekstu. Odbędą się one w soboty – 12, 19 i 26 maja (termin do wyboru) – na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie we foyer Auli Teatralnej. Zgłoszenia można wysyłać na adres e-mail: recytujemy2018@wp.pl. Festiwal organizowany jest przy współudziale Wydziału Duszpasterskiego oraz Stowarzyszenia Civitas Christiana.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |