– Poznaliśmy się przy strojeniu gitar – opowiada o sobie i mężu Marianie Anna Kudełka. Potem razem zagrali. I grają do dziś. A małżeństwo to stałe strojenie instrumentów. Żeby dźwięk był jak najdoskonalszy.
W słoneczne, październikowe popołudnie 1986 r. przed dwór Zofii Tetelowskiej podjechał mały fiat. Goście poprosili, by oddała swoją posiadłość na budowę domu dla sierot.
Niedaleko zniszczonego lotniska zostawili swój z trudem wybudowany dom, którego już prawie nie ma. Tam – jak mówią – nie dało się dłużej żyć.
- Gdy 10 lat temu po raz pierwszy jechałam na oazę, to myślałam: „Jak ja wytrwam do końca w tym »zakonie«?”. Dziś, gdy kończy się wakacyjny turnus, już tęsknię za następnym – opowiada Angelika Nowak, animatorka z Waśniowa.
Z rodziną dobrze tylko na zdjęciach? Jak wskazują statystyki, także w biznesie, byle na zdrowych warunkach.
Rozmowy po czesku, jakieś słowa po niemiecku. W Centrum Edukacyjno-Formacyjnym zrobiło się międzynarodowo, a głównym tematem rozmów był wolontariat.
– Chodzi o to, żeby nasi podopieczni potrafili sami przygotować sobie posiłek, zrobić zakupy, załatwić sprawy na poczcie lub w urzędzie – mówi Jadwiga Lipska.
O rywalizacji z samym sobą, nieoczywistych oznakowaniach szlaków i papieskich śladach z Krzysztofem Bywalcem, prezesem górnośląskiego oddziału PTTK i przewodnikiem beskidzkim, rozmawia Elżbieta Bielas.
W siedemdziesiątym którymś roku, na zimowisku w Warszawie, pani Anna zadała nam „retoryczne” pytanie, czy chcielibyśmy pójść do Teatru Polskiego na przedstawienie czy do kina.