Prawie dwa tygodnie ciężko pracowali w 40-stopniowym upale, odbudowując, remontując albo sadząc drzewa. I nie mają wątpliwości, że to były wakacje ich życia.
– Świadectwo rodziców to skała, na której później dziecko może budować dom swojej wiary – mówi ks. Adam Bielinowicz, dyrektor wydziału nauki katolickiej kurii archidiecezji warmińskiej.
Podejmując świadomą decyzję o wspólnej drodze przez życie, wiedzieli, że sami sobie nie poradzą. Od początku zawierzyli swoje życie Bogu i co krok, także na tych wakacjach, doświadczają Jego opieki.
Średnio 180 km dziennie spędzonych na rowerowym siodełku, choć zdarzało się wykręcić i 200. Całkiem nieźle jak na czternastolatków.
Santiago de Compostela w Hiszpanii nie dla wszystkich jest osiągalne. Pragnienie pielgrzymowania Drogą św. Jakuba można jednak spełnić w wielu innych miejscach, także na Śląsku.
Setki osób wzięły udział w Zlocie Radości Anonimowych Alkoholików z regionu Galicja, który odbył się w Szczyrku.
On szuka dinozaurów. Ona wymyśla gry rodzinne. Razem wychowują dzieci i pomagają innym rodzinom.
Dla niektórych uczestników był to pierwszy wyjazd bez żon. – Może dlatego byli nieco zestresowani, ale myślę, że wywiązali się z zadania bardzo dobrze. Takie wyjazdy mają służyć poznawaniu i wypełnianiu misji ojcowskiej – wyjaśnia Adam.
To miejsce, w którym można napić się małej czarnej, poczytać gazetę, spotkać starych znajomych albo… Pana Boga.
Anetta i Jarosław Radeccy opowiadają, jak w Wielkiej Brytanii propagowali Spotkania Małżeńskie.