Kupujemy na wyprzedażach bardzo często w sposób nieprzemyślany.
Rodzice nie robią wystarczająco wiele, aby swoim dzieciom przekazać wiarę.
Naprawdę nie trzeba kokardek i brokatu, by kochać swoją córeczkę.
Kruszyna chleba nigdy nie powinna być niepotrzebna, a nie daj Boże – wyrzucona.
Nie dawali Agnieszce szans na zwyczajne przyjście na świat. Na szczęście miała dobrą położną…
Przed wiekami Jezus też nie przyszedł do wielkich tego świata, lecz do pastuszków, najbiedniejszych z biednych.
Pomaga się rozumem, nie tylko dobrymi chęciami. Nie ma sensu pomagać głupio.
Mówią ze śpiewnym, wschodnim akcentem. Uczą się dużo i chętnie. I zostają, bo kochają.
Ola oddycha z trudem. A spod jej delikatnych palców wypływa wielka poezja, rym i rytm serca.
A gdyby tak wypromować zwyczajność, prostotę, normalność. Na kilogramy albo na sztuki, względnie na metry.