W tym roku kobiety diecezji łowickiej modliły się podczas swojej pielgrzymki stanowej w sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Mąkolicach. Po świadectwie dziennikarza GN Marcina Jakimowicza, Mszy św. pod przewodnictwem bp. Andrzeja F. Dziuby i przerwie na posiłek przyszedł czas na modlitwę różańcową z pięknymi rozważaniami, które przygotowała s. Anna Maria Pudełko AP. Każda z pań modliła się na różańcu, który dostała w prezencie. Jego kolor zobowiązywał do modlitwy za określoną grupę wiernych.Zdjęcia: Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość
– Kiedy przychodzą goście, dostaję skrzydeł – mówi na powitanie Teresa Zdeb i zaprasza nas do mieszkania. A my uśmiechamy się.
Z Katarzyną Klimek z fundacji „Skrzydła dla Edukacji”, mamą czwórki dzieci i żoną – o codziennym życiu, rodzinie, aktywności społecznej i modlitwie – rozmawia ks. Rafał Pastwa.
Gotowej recepty nie ma. Szczęście w niepłodnym małżeństwie każdy musi odnaleźć sam. Już od ośmiu lat pomaga w tym Duszpasterstwo Małżeństw Pragnących Potomstwa przy ul. Wileńskiej.
– I tak to życie nam ucieka – Maria Krajewska mimochodem patrzy na zegarek na nadgarstku męża. Dostał go kilka lat temu od Wojciecha Kilara. I nosi, choć przedtem nie lubił zegarków. Ale nawet na nim nie można zatrzymać czasu.
– Męskości trzeba się uczyć. Wzorzec metra przechowywany jest w Sèvres pod Paryżem. Skoro to Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę, to On także ma najlepszą receptę, jak zrealizować naszą męskość – mówi Waldemar z bractwa.
Wiele razy wydawało się, że już koniec. Mówiłam: „Panie Boże, dałeś mi ją, nie zabieraj”.
Poznali się pod koniec lipca. We wrześniu wzięli ślub cywilny, w październiku – kościelny. Potem wychowali ośmioro dzieci. A teraz już na spokojnie mogą cieszyć się wnukami. Na razie jest ich „Tylko” 21.
Tadek, Józek, Julek, Wojtek, Andrzej, Mietek, Maciek, Władek, Krysia i Staś – wśród nich jeden szafarz, dwóch księży i biskup – owoce miłości małżeńskiej Emilii i Józefa Słaby z Żeleźnikowej.
– Nie chciałam nigdy mówić o tym dzieciom, bo pewnie by się śmiały, ale podczas zaręczyn Zbyszek tylko pocałował mnie... w rękę – mówi pani Halina.