- Swojski chop, kery chce nom pomóc - tak młodzież Nikiszowca scharakteryzowała prof. Philipa Zimbardo.
Kotlety pożarskie, pizza, którą pałaszują nawet niejadki, naleśniki z serem polane budyniem, cwibak i „Niebo” – to tylko niektóre potrawy jadane w Nazarecie.
O dwóch takich, co zbierają pampery.
– To prawdziwa plaga – mówi o kradzieżach „na wnuczka” warszawska policjantka. Wynalazca tej metody oszustwa siedzi w areszcie, ale starsze osoby nadal bywają dla złodziei łatwym łupem.
– Bez Łukasza, mojego skarbu, chyba już bym nie przeżyła. To takie nasze słoneczko – zapewnia pani Ewa, zastępcza mama z dwuletnim stażem.
Pani dziecko jest poważnie chore. Jeśli urodzi się żywe, jego dni będą policzone. Polskie prawo zezwala w takim przypadku na aborcję, ale może je pani także urodzić.
W Winowie zakończyła się pierwsza w diecezji opolskiej edycja Akademii Rodziny.
Zachorował w wieku 18 lat. Zrobił maturę, rozpoczął nawet studia zaoczne, ale choroba go pokonała. Na uczelni wstydził się przyznać, że leczy się psychiatrycznie. Pomoc znalazł w Misericordii.
– Żyjemy dziś w świecie medialnym, to jest znak czasu, ale chodzi o to, żebyśmy w tym wszystkim nie zwariowali – mówi ks. Bogdan Peć, dyrektor ośrodka Dom Nadziei w Bytomiu pomagającego uzależnionej młodzieży.
Urzeczywistnienie autentycznego daru z samego siebie jest niemożliwe dopóty, dopóki nie wybaczymy tak sobie, jak i drugiemu, naszych ograniczeń.