Wypalić w drewnie możemy wszystko, co tylko przyjdzie nam do głowy. Efekt bywa zadziwiający.
Przyjeżdżam na te spotkania już od 10 lat. Czuję się tu jak w rodzinie, do której wracam i za którą tęsknię – mówi Ewa Piasecka-Kudłacik, artystka z Warszawy.
Pomimo że ich krtań została wycięta, nie mają problemu w porozumiewaniu się. I wcale nie posługują się kartką papieru. Rozmawiają przez telefon, załatwiają sprawy w urzędach...
Czasami po występie dzieci proszą, by wyczarował im jednego króliczka do domu... Próbują go też dotykać, sprawdzają, czy jest prawdziwy.