– Dzieci to nie są figury w muzeum. Muszą mieć czas na to, żeby dać upust swojej energii, ale uczymy je także, jak się wyciszyć, by zbliżyć się do Boga – mówi Łukasz Gniazdowski.
Co sprawia, że młodzi ludzie, których rówieśnicy słuchają raczej hip-hopu niż chorału, chcą odkrywać świat elitarnej sztuki? Może kluczowy jest tu fakt, że chóry dziecięce i młodzieżowe to po prostu dobra szkoła życia?
– Kiedy patrzyłem na księdza odprawiającego Mszę św., odkryłem pragnienie kapłaństwa. Ja też tak chciałem – mówi kleryk Jędrzej Borejko.
Bywa, że nawet imponujący staż małżeński to za mało, żeby się dogadać. Dlatego warto dbać o komunikację i… ćwiczyć.