Tadek, Józek, Julek, Wojtek, Andrzej, Mietek, Maciek, Władek, Krysia i Staś – wśród nich jeden szafarz, dwóch księży i biskup – owoce miłości małżeńskiej Emilii i Józefa Słaby z Żeleźnikowej.
– Przy łóżku mamusi w ostatnią noc jej życia dokonała się przysięga małżeńska moich rodziców – mówi Zosia, córka Anny Zabrzeskiej. – Ich miłość to dla mnie dowód na istnienie Pana Boga. Jej Stwórca jest silniejszy niż śmierć.
Zakończył się kongres duszpastersko-teologiczny w ramach X Światowego Spotkania Rodzin. Wieczorem jego uczestnicy wraz z rzymianami spotykają się z Papieżem na placu św. Piotra na wspólnej Eucharystii.
To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Poznali się na studiach. Najpierw konkubinat, po kilku latach ślub cywilny. Potem nawrócenie i 16 lat białego małżeństwa. W wigilię Zesłania Ducha Świętego ślubowali sobie przed Bogiem miłość, wierność i uczciwość małżeńską.
Ważne jest nie tylko to, ile się mówi o seksie, ważniejsze przecież – jak się to robi.
– Lała się woda. Myślałam, że na ołtarzu pękł wazon z kwiatami. A to małżonkowie odnawiali przysięgę małżeńską. Ona miała spuszczoną głowę, zza ołtarza świeciło słońce i łzy, padając na dywan, spowodowały prawdziwy „deszcz szczęścia” – mówi Teresa Malicka, która z mężem Eugeniuszem od 37 lat prowadzi rekolekcje dla małżeństw i kursy dla narzeczonych metodą dialogową.
Wszystkie małżeństwa na świecie kłócą się i spierają z tego samego powodu. Aż dziw bierze, że nie jest to wiedza, którą posiada przeciętny człowiek.
Jak dobrze komunikować się z mężem czy żoną i rozwiązywać konflikty? Dlaczego do małżeństwa warto zaprosić Pana Boga? – w odpowiedzi wielu parom pomaga wspólnota.
W Skierniewicach jutro (11 kwietnia) odbędzie się X Sympozjum "Dar życia łaską Ojca i skarbem narodu".
Codzienne wypełnianie rubryczek w karcie obserwacji z początku może przypominać naukę chińskiego. A jednak warto, jak mówią małżonkowie, którzy stosują tę metodę.