Prawie dwumetrowy nastolatek spędza pięć dni w ciasnym wagonie kolei transsyberyjskiej, by później dwa tygodnie, z kilkunastoosobową grupą swoich rówieśników, pracować, znosząc upał i niewygodę. Na koniec mówi: „Jestem szczęśliwy”. Takie coś tylko w „Salezie”.
- Ostatnio znów widziałam wyrzucanego z samochodu szczeniaka. Ci Ludzie chyba nie mają sumienia! - denerwuje się Dorota Szwed, wolontariuszka skierniewickiego schroniska.
Spotkanie organizacyjne odbywa się przy pluszakach, piłkach, specjalnych paletkach do ping-ponga z planszami do chińczyka i szachów. Trwa wymiana pomysłów na gry i zabawy, informacji o ukraińskich busach czy bankomatach. Studenci ruszają na Wschód – z zabawkami i... misją kulturalną.
Jest ich około 50. Codziennie rozpoczynają dzień modlitwą, a kończą ciszą.
- Nie ustrzeżemy dzieci przed telewizją i komputerem. Możemy je jedynie nauczyć, jak być aktywnym odbiorcą - mówi Magdalena Bryll.
- Chodziło nie tylko o zabawę, ale też o pokazanie dzieciom, że dzień bez gier komputerowych, telewizora i PlayStation nie musi być stracony - mówi Jan Rymarczyk.
Lubelskie Stowarzyszenie POSTIS postanowiło zrealizować innowacyjny na terenie Polski projekt „Nowa droga”. To propozycja resocjalizacji i powrotu skazanych do społeczeństwa, poprzez wielokilometrową wędrówkę drogą św. Jakuba.
- To miejsce dla dzieci, które mają problemy z przyswajaniem wiedzy w zwykłych szkołach - mówi dyrektor Beata Michniewicz.
Rodzice, posyłając dziecko do placówki edukacyjnej, powinni mieć pewność, że żaden inżynier ideologicznej rewolucji nie przerobi go na własną modłę.
Wymagają wysiłku i kultury myślenia, ale wciągają bez reszty. Bo tak wszechstronnej możliwości rozwoju nie znajdzie się nigdzie indziej.