Sąd stanu Illinois uznał, że państwo nie może zmusić dwóch farmaceutów do sprzedaży środków wczesnoporonnych, określanych eufemistyczmie mianem „antykoncepcji awaryjnej”.
W wyniku siedmioletniej batalii sądowej, prowadzonej przez obrońców życia, sąd apelacyjny przyjął dwie podstawowe zasady. Pierwsza to ta, że farmaceuci podlegają ustawie o wolności sumienia. Zasada druga głosi, że podanie środka wczesnoporonnego nie stanowi świadczenia medycznego koniecznego w stanie nagłego zagrożenia („emergency medical care”). - Seks bez zabezpieczenia nie stawia kobiety w stanie bezpośredniego niebezpieczeństwa - orzekł sąd.
Polscy farmaceuci, mimo starań, nadal nie mają ustawy, która pozwalałaby im na korzystanie z klauzuli sumienia w podobnych przypadkach.
Przeczytaj o tym: Skarga na sumienie