Czy chrześcijaństwo tłamsi kobiecość oraz czy Magdalena Środa to przedstawicielka współczesnych Polek, opowiada Beata Wilk, liderka wrocławskiego oddziału Kobiet dla Narodu, w rozmowie z ks. Rafałem Kowalskim.
Beata Wilk: Kobiety dla Narodu to stowarzyszenie, które powstało na początku tego roku. Skupia kobiety w różnym wieku o poglądach narodowych, prawicowych, konserwatywnych, katolickich, prorodzinnych i pro life. Spektrum jest dość szerokie. We Wrocławiu działamy od marca i jest nas na razie około 10 osób, co jak na początek działalności – uważam – nie jest złym wynikiem. Wciąż pojawia się ktoś nowy. Różne kobiety kontaktują się z nami, a myślę, że poprzez akcje, które mamy w planach, nasze struktury będą się rozrastały.
Jesteście feministkami?
Nie! Słyszałam już określenie „konserwatywne feministki” w stosunku do nas, jednak jest ono niestosowne. Oczywiście dużo zależy od tego, jak rozumiemy pojęcie feminizmu, ale przecież żeby bronić praw i dobra kobiet, nie trzeba określać siebie mianem feministek. Istnieją między nami zdecydowane różnice ideologiczne, dlatego musi być wyraźne rozróżnienie terminologiczne między KdN-em a feministkami. Nasza działalność nie jest tylko prokobieca. Nie mamy zamiaru uciekać się do metod, jakimi walczą panie, którym media przyznały ten tytuł. Stawiamy na kobiecy aktywizm i organizowanie się. W swoich działaniach chcemy odwoływać się do polskich organizacji kobiecych z XIX i XX w. oraz przedwojennych organizacji żeńskiego ruchu narodowego.
Gdybym przyleciał z innej planety i posłuchał mediów, odniósłbym wrażenie, że współczesne Polki reprezentują takie kobiety jak Magdalena Środa czy Kazimiera Szczuka, a nie Wy.
To sztucznie kreowane przez media „autorytety”. Tym bardziej manipulacją jest wskazywanie, że te panie wypowiadają się w imieniu wszystkich kobiet. Wręcz przeciwnie. One reprezentują swoje mniejszościowe środowisko i zabiegają o jego interesy. Dlatego musimy położyć kres feministycznej propagandzie.
One przecież głośno walczą o prawa kobiet.
O jakie prawa tu chodzi? Bo na pewno nie o prawa wszystkich kobiet. Wrocławska Manifa odbywała się pod hasłem: „Za kryzys płacą kobiety”, a na niej lansowano hasła m.in. proaborcyjne. Mówi się na przykład o aborcji jak o czymś dobrym i prostym, a jest ona zbrodniczym, skomplikowanym i katastrofalnym w skutkach dla kobiet zabiegiem. Jest ona przemocą wobec kobiet, którą feministki chcą zalegalizować. Poza tym wypadałoby zapytać większość Polek, jakie mają zdanie na dany temat, a nie sugerować się głosem „feministycznych autorytetów” i wtłaczać w sferę publiczną, że zabicie nienarodzonego dziecka to wybór kobiety i oznaka jej wolności.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |