Kościół katolicki w Boliwii zaprzeczył doniesieniom tamtejszych mediów, jakoby czworo ministrów w rządzie tego kraju znalazło się w stanie ekskomuniki z powodu swego poparcia dla depenalizacji aborcji. Chodzi o szefów resortów: komunikacji - Amanda Dávila, autonomii - Claudia Peña, edukacji - Roberto Aguilar i rozwoju produkcji - Teresa Morales.
Osoba, która dokonuje aborcji lub nakłania do tego innych „popełnia grzech wobec Boga”, który jest jedynym panem naszego życia. - Ten grzech pociąga za sobą ekskomunikę, z której powodu nie można spożywać Ciała Chrystusa - wyjaśnił zastępca sekretarza Konferencji Biskupiej Boliwii, ks. José Fuentes Cano, cytowany przez dziennik „Pagina Siete”.
Informację tę Sekretariat Generalny CEB uznał, za „błędną i nieodpowiadającą rzeczywistości”. W ogłoszonym oświadczeniu wskazał, że osoba uważająca się za katolika a jednocześnie aprobująca aborcję nie żyje zgodnie ze swą wiarą oraz z nauczaniem Ewangelii i Kościoła. Nie oznacza to jednak jeszcze ekskomuniki, która jest „środkiem ostatecznym” i poprzedzają ją analizy i konsultacje prowadzone przez kompetentne władze kościelne, co „w tym przypadku nie miało miejsca”.
- Podstawową misją Kościoła katolickiego w społeczeństwie nie jest skupianie się na środkach karnych, lecz na głoszeniu przebaczenia i pojednania - głosi nota CEB. Zapewnia też, że Kościół nadal będzie bronił życia od poczęcia do naturalnej śmierci i krytykował wszelkie zagrożenia dla tego „świętego i podstawowego prawa współżycia społecznego”.
Choć ministrowe wsparli propozycję depenalizacji aborcji, to ich opinie nie wyrażają stanowiska rządu. Stojący na jego czele prezydent Evo Morales i wiceprezydent Álvaro García Linera uznają aborcję za przestępstwo, zgadzają się jednak na dyskusję w tej sprawie. Wywołały ją ogłoszone przez Trybunał Konstytucyjny konsultacje dotyczące wniosku jednej z parlamentarzystek ws. zgodności z Konstytucją 12 artykułów Kodeksu Karnego, z których trzy (263, 266 i 269) przewidują karanie za aborcję.