– Duchowość to nie jest coś anielskiego, oderwanego od ciała i życia. Bóg objawia się również w naszej cielesności. Obecny jest także w łóżku – mówi o. Ksawery Knotz OFMCap.
Zorganizowana przez wspólnotę Komunia Małżeństw konferencja zgromadziła 7 września w kościele pw. NMP Wspomożenia Wiernych w Rumi dziesiątki par pragnących poprawić jakość swojego małżeńskiego życia.
Trochę warsztaty, trochę rekolekcje
Wspólnota ma wymiar ogólnopolski, a jej członkowie spotykają się raz na kwartał. – Często mamy problem, gdzie się umówić, bo zawsze ktoś jest poszkodowany – mówi Paweł Kopycki, mąż, ojciec trzech córek, który na co dzień prowadzi wykłady i rekolekcje dla małżeństw oraz narzeczonych. – Nasze spotkania mają charakter formacji weekendowej. To trochę warsztaty, trochę rekolekcje. Dłuższe, wakacyjne to formacja, modlitwa i wypoczynek, abyśmy się też mogli poznawać jako ludzie – dodaje. Pan Paweł jest wybitnym znawcą Jana Pawła II w dziedzinie teologii ciała. – We wspólnocie staramy się rozwijać duchowość małżeńską, a z drugiej strony także ją popularyzować – wyjaśnia.
Odczytać potrzeby
– Każdy z członków wspólnoty może podejmować inicjatywy samodzielnie. Z tej parafii jest Kasia Nowicka. Należy do naszej wspólnoty. To ona nas tu zaprosiła – mówi Paweł Kopycki. Pani Kasia jest psychologiem. W Stowarzyszeniu Psychologów Chrześcijańskich odpowiada za centrum pomocy psychologicznej. Jak twierdzi, małżeństwa najczęściej zgłaszają się na terapię w przypadkach trudności w komunikacji. Czasem także szukają pomocy w kwestii relacji fizycznej. – Jeżeli ludzie się zapędzą w swoich niewłaściwych sposobach reagowania, może się zdarzyć, że nie będą w stanie tego udźwignąć. Kłótnie, nieumiejętność pohamowania emocji są w stanie zniszczyć małżeństwo – mówi. Czasem trudności, z jakimi przychodzi się zmierzyć małżeństwom i pracującym z nimi psychologom, są ekstremalne. Do takich problemów należy zdrada.
Elitom trzeba formacji
– Ci, którzy tu są, szukają – mówi o uczestnikach konferencji o. Knotz. – Tu nie chodzi o wiedzę naukową, ale o jakąś mądrość życiową – wyjaśnia sens spotkania. – Trzeba ludźmi pokierować, żeby te wszystkie ważne rzeczy dla małżeństwa przerobili. By po prostu uczyli się wzajemnej relacji. Tego się trzeba po prostu nauczyć – podkreśla. – Prawda jest taka, że w duchowości Kościoła akcent kładziony był na wymiar indywidualny. Duchowość małżeńska tak naprawdę dopiero zaczyna się tworzyć – stwierdza Paweł Kopycki.
Wszystko jest dziełem Boga
Ojciec Knotz podkreśla, że wiedza o sprawach intymnych jest dzisiaj mocno rozpropagowana. Sęk w tym, że nie w sposób właściwy. – Póki będziemy uważali, że tematy małżeńskie czy seksualne przyjdą same z natury, będziemy mieli rozwody, aborcje itd. To wcale nie przychodzi, tak jak nie przychodzi sama zdolność jazdy samochodem. Człowiek nie ma tego we krwi. Trzeba najpierw odbyć ileś lekcji. Tak samo trzeba tu cały czas ćwiczyć to, jak być, jak w ogóle żyć w małżeństwie – stwierdza. Co więcej, do świadomości katolików tylnymi drzwiami przenika tzw. ideologia gender. Głosi ona, że nie liczy się płeć i podejmowane działania, a tylko kulturowe przeświadczenie, że człowiek jest blisko Boga. – Jeżeli jest to kwestia biologii, to musimy zaakceptować męskość i kobiecość, które mają perspektywę i cielesną i seksualną, ale nie tylko. Psychiczną i duchową także – zaznacza o. Knotz. To wszystko ma być pomocne w osiągnięciu ostatecznego celu człowieka żyjącego w małżeństwie. – Jest nim odkrycie Boga w ich życiu. Boga, który stanowi więź ich powołania. Ten Bóg jest wśród ludzi wierzących cały czas – mówi.
Nieustanne dorastanie
– Tak jak w każdym innym powołaniu, tak też i w małżeństwie występują różne etapy. W nowych sytuacjach człowiek nagle dorasta, lepiej rozumie swoją misję, powołanie – stwierdza ojciec. – Na różnych etapach potrzebne jest im na nowo przemyślenie swojego życia i poukładanie go sobie w nowym kontekście. Bo coś przeżyli, zrozumieli, coś się między nimi wydarzyło i to już zmienia myślenie i gotowość szukania Pana Boga czy lepsze zrozumienie, jacy są dla siebie ważni, czy tego, jak muszą nad sobą pracować. Albo że właśnie jest źle, może gorzej? – dodaje.
Bóg źródłem siły
Paweł Kopycki dostrzega wielką siłę w nauczaniu Jana Pawła II. Mówi o nim jako o „bombie zegarowej”. – Jak to wybuchnie, może wprowadzić nowy ferment, nowe życie w małżeństwa – stwierdza. – Drzemie w tym siła. Bez Ducha Bożego sama treść jednak niczego nie zmieni. Papież akcentuje, że musi być jedno i drugie. Z jednej strony świadomość progu, który trzeba przekroczyć swoim wysiłkiem, ale z drugiej strony wewnętrzna gotowość na przyjęcie łaski Boga. Bez Niego nie damy rady – ocenia. Wspólnota planuje już kolejną konferencję. Odbędzie się 8 lutego w domu rekolekcyjnym w Straszynie.– Chcemy zorganizować w Straszynie także spotkania weekendowe, pogłębiające tematykę teologii ciała – snuje plany na przyszłość pani psycholog.
O. Ksawery Knotz jest doktorem teologii pastoralnej i autorem książek o tematyce małżeńskiej. Sprawuje też opiekę duszpasterską nad wspólnotą „Komunia Małżeństw”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |