"Klauzula sumienia jest nadużywana i służy narzucaniu pacjentom przekonań moralnych lekarzy" - stwierdził Komitet Bioetyki Polskiej Akademii Nauk, o czym doniosła Ewa Siedlecka na pierwszej stronie "Gazety Wyborczej".
Dziennikarkę niepokoi, że klauzula sumienia najczęściej przywoływana jest w przypadkach dotyczących aborcji i in vitro. „Komitet odniósł się do tego problemu szczegółowo. Uznał prawo lekarzy i pielęgniarek do odmowy uczestniczenia w tych zabiegach. Orzekł natomiast, że nie można: odmówić informacji o możliwościach przeprowadzenia zabiegu; odmówić skierowania na badania prenatalne ani takie, które mogą ustalić ewentualne zagrożenia dla ciężarnej, odmówić wydania zaświadczenia o stanie płodu, nawet jeśli może ono posłużyć do dokonania aborcji. Ponadto lekarz powinien też uwzględnić stanowisko ciężarnej, która nie chce urodzić dziecka z wykrytym ciężkim schorzeniem: należy się jej zaświadczenie o tzw. wskazaniu do aborcji. Doktor nie może również odmówić wypisania recepty na legalny środek antykoncepcyjny ani na pigułkę wczesnoporonną” - pisze Siedlecka.
Komitet - jak pisze dziennikarka - stanowią 32 osoby o rozmaitych światopoglądach. Zastanawia jednak, dlaczego od ataku na klauzulę sumienia zdystansowała się tylko jedna jego członkini - s. prof. Barbara Chyrowicz z KUL.
Nasz komentarz: Zbyt dużo sumienia?
Sejmowe komisje na wtorkowym posiedzeniu zaproponowały, by zmiany weszły w życie od przyszłego roku.