- Bycie w Ruchu Czystych Serc to walka z własnymi słabościami. Trudna i wymagająca, ale możliwa do wygrania - zapewnia Katarzyna Sawicz. Wspólnie z gronem młodych ludzi założyła właśnie struktury Ruchu, jedyne w diecezji.
Katarzyna Sawicz od kilku lat należy do Ruchu Czystych Serc. Właśnie skończyła kurs animatora. Na przygotowane przez nią spotkanie przyszło kilkanaście osób, głównie młodych. Animatorka pyta: – Kiedy odpowiadają wam spotkania? Jakie tematy chcielibyście na nich podejmować? Jakie macie oczekiwania, jakie problemy? Na inauguracyjnym spotkaniu w salce katechetycznej przy parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Jeleniej Górze był także ks. Łukasz Klimek. To do niego z propozycją założenia Ruchu zgłosiła się Katarzyna. – Natychmiast rzuciłem się do komputera, by przeczytać wszystko, co można było znaleźć o Ruchu Czystych Serc – śmieje się kapłan. Postanowił, że pomoże Ruchowi. Tak został opiekunem duchowym tych młodych ludzi, przed którymi jest poważne wyzwanie.
Seksualność jest piękna
Anna z Miszkowic k. Lubawki o Ruchu dowiedziała się na Spotkaniu Młodych w Legnickim Polu. – To do mnie od razu trafiło. Bo ja już wiele lat wcześniej postanowiłam tak żyć, choć nie wiedziałam, że istnieje taki ruch. W Legnickim Polu zapisałam się formalnie do RCS – opowiada. Przypadek Anny nie jest odosobniony, choć niezwykły. – Wokół nich nie ma zbyt wielu przykładów do naśladowania – uważa ksiądz Łukasz. – To, co chcą robić, czyli żyć w czystości przedmałżeńskiej, jest mało spotykane w dobie pokus, rozpowszechnionej pornografii, kultu ciała – mówi kapłan. Celem Ruchu jest nie tylko dochowanie przedmałżeńskiej czystości, ale także uwalnianie się z nałogów – seksu, narkotyków, tytoniu.
– Bycie w Ruchu, pielęgnowanie jego zasad to walka z własnymi słabościami. Seksualność jest piękna, ale trzeba nią umiejętnie kierować – uważa Katarzyna Sawicz. Praca, jaką podejmuje z gronem młodych ludzi, nie jest pionierska. W diecezji już kilka lat temu Ruch Czystych Serca działał i zrzeszał grono członków. Do dziś jednak nie dotrwał. Katarzyna Sawicz nie ma nawet pojęcia, jak skontaktować się z jego uczestnikami. – Warto byłoby skądś czerpać doświadczenie, porozmawiać o tym, jak działali, jakie mieli troski i radości. Ale chyba będzie trudno ich znaleźć – mówi.
Nie ma przypadków
Łukasz pochodzi z Żar. Do Jeleniej Góry przyjechał studiować fizjoterapię. Przed półtora rokiem postanowił, że przez miesiąc będzie codziennie na Mszy św. – To była taka próba samodzielnego, wewnętrznego nawrócenia. To „leczenie duszy” doprowadziło mnie w końcu do spowiedzi generalnej, z całego życia – opowiada. Później były rekolekcje o. Adama Szustaka i zainteresowanie internetową stroną pomocy duchowej – Adonai. – Stamtąd kiedyś trafiłem na stronę Ruchu Czystych Serc. Wiem, że nie ma przypadków. Wtedy też nie było. Duch Święty dobrze wiedział, że przez 2,5 roku walczyłem z nieczystością. W tym czasie rozstałem się ze swoją dziewczyną. Oboje byliśmy zdania, że nie należy zbyt szybko przekraczać pewnych granic. Mimo to rozstaliśmy się – wspomina Łukasz. Ruch Czystych Serc zrzesza w Polsce ok. 10 tys. osób. To sporo – uważa Katarzyna, animatorka Ruchu. – Jestem także pewna, że będzie nas coraz więcej. Tak samo myśli Anna. – Uważam, że moja postawa może przekonać do tego samego moich znajomych. Jestem tego pewna.
Jak najbliżej Pana Boga
Kwestie, które będą podejmować członkowie jeleniogórskiego Ruchu podczas spotkań, w większości zawarte są w książce „Droga czystej miłości” s. Marii Kwiek i Iwony Nowak. Można powiedzieć – klasyka gatunku. Pozycja, której nikt, kto chce na poważnie myśleć o czystości przedmałżeńskiej, nie może zlekceważyć. Uczestnicy spotkania założycielskiego długopisem punktowali wynotowane na kartce pytania. Te, które wzbudzą największe zainteresowanie, będą omawiane na kolejnych spotkaniach. Odpowiedzi na te pytania to – oprócz modlitwy, adoracji Najświętszego Sakramentu, spowiedzi i udziału we Mszach świętych – najważniejsza podpora dla kogoś, kto chce iść pod prąd ze swoją moralnością. Ostatecznie ustalono, że spotkania będą się odbywały co tydzień w piątki. Nie wiadomo, jak długo będzie mogła w nich uczestniczyć Sara z Jeleniej Góry-Cieplic. W Ruchu Czystych Serca jest od trzech lat. – To przypieczętowanie mojego nawrócenia, bardzo radykalnego – przyznaje. Mówi o potrzebie częstej modlitwy, bycia cały czas jak najbliżej Pana Boga. Czy tego nie da się znaleźć gdzie indziej, tylko w Ruchu Czystych Serc? – Ależ naturalnie, że się da! – śmieje się Sara. – Właśnie wróciłam z dwumiesięcznej próby w klasztorze karmelitanek bosych we Wrocławiu. Tam wypełniły się pragnienia mojego serca. Przyjechałam do domu, aby ostatecznie zdecydować czy tam jest moje miejsce. Dlaczego nie np. u benedyktynek w Krzeszowie? Bo pociąga mnie duch Karmelu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |