Minister Fuszara przyznaje, że nie zamierza przeciwdziałać dyskryminacji kobiet, które poświęciły się wychowaniu dzieci i zrezygnowały z pracy zawodowej.
Głównym zadaniem Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania jest realizacja polityki rządu w zakresie zasady równego traktowania, w tym przeciwdziałanie szeroko pojętej dyskryminacji. Dlatego też, w połowie czerwca Instytut Ordo Iuris zwrócił się do min. Małgorzaty Fuszary z wnioskiem o udzielenie informacji nt. działań podjętych przez nią celem likwidacji dyskryminacji tych matek, które rezygnują z pracy zarobkowej na czas wychowania dzieci. Niestety w odpowiedzi Pełnomocnik nie wskazała żadnych inicjatyw, które pozytywnie wpłynęłyby na zapobieganie trwającej na tym polu dyskryminacji, natomiast wskazała na swoje działania obliczone na skłonienie matek do rezygnacji z ich prawa do osobistej opieki nad dzieckiem, które w rzeczywistości utrwalają negatywne stereotypy na temat małżeństwa i sprzyjają pogłębieniu istniejącej dyskryminacji. Z pisma Pani Pełnomocnik wynikało, że konstytucyjna ochrona macierzyństwa ma cechy szkodliwego „stereotypu płciowego”, który należy „neutralizować”.
Ponieważ Instytut Ordo Iuris z niedowierzaniem przyjął tak bardzo anty-macierzyńskie stanowisko Pełnomocnika Rządu d.s. równouprawnienia, wystosował ponowny, uszczegółowiony wniosek o wskazanie konkretnych działań przeciwdziałających dyskryminacji matek, które nie chcą zrezygnować z osobistej opieki nad dzieckiem.
Niestety, odpowiedź prof. Fuszary na wniosek dobitnie potwierdza, że problemy kobiet narażonych na stygmatyzację i dyskryminację ekonomiczną ze względu na całkowite zaangażowanie w wychowanie dzieci, znajdują się całkowicie poza jej zainteresowaniami.
W piśmie Pełnomocnika z 10 sierpnia, stwierdzono że wykonując swoje obowiązki z zakresu równouprawnienia kobiet urząd ten nie bierze pod uwagę ich sytuacji rodzinnej uznając, że są to kwestie należące do kompetencji Ministra Pracy i Polityki Społecznej. W ten sposób, min. Fuszara uznaje, że krzywdzące, nierówne traktowanie kobiet, które postanowiły poświęcić się chronionemu konstytucyjnie macierzyństwu, nie jest według niej dyskryminacją. Minister Fuszara kwestionuje w ten sposób fakt istnienia dyskryminacji ze względu na macierzyństwo w Polsce. Deklaracja, że macierzyństwo jest dla min. Fuszary cechą nieistotną jest tym bardziej bulwersująca, że wiążące ją rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 22 kwietnia 2008 r. w sprawie Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Traktowania wyraźnie wskazuje, że jedną z przesłanek, ze względu na które zachodzi nierówne traktowanie jest stan rodzinny, czyli również fakt posiadania dzieci.
Sformułowania użyte przez min. Fuszarę i wnioski z nich płynące budzą konsternację. Pełnomocnik ostentacyjnie lekceważy konstytucyjny porządek Rzeczypospolitej Polskiej, który afirmuje macierzyństwo i zapewnia o jego ochronie. Znajdujące się w polskiej Konstytucji normy nakazujące ochronę i pomoc matkom są bowiem nie tylko stwierdzeniem ogromnej, faktycznej doniosłości macierzyństwa dla pomyślności Rzeczypospolitej ale również potwierdzają to, że matki są grupą społeczną w wysokim stopniu narażoną na wykluczenie społeczne i wymagającą szczególnej przed nim ochrony. Umyślne nieuwzględnianie tego faktu w pracach Pełnomocnika Rządu ds. Równego traktowania należy uznać za naruszenie Konstytucji RP.
Odpowiedź, której udzieliła min. Fuszara dowodzi, że intencjonalnie nie podejmuje ona działań mających na celu likwidację dyskryminacji matek w Polsce i skupia się jedynie na forsowaniu ideologicznych rozwiązań takich jak feministyczna Konwencja CAHVIO. Niestety, po raz kolejny okazało się, że Minister Fuszara czuje się reprezentantem interesów środowisk feministycznych i LGBT ale już nie matek całkowicie angażujących się w wychowanie dzieci.
Dlatego społeczeństwo samo musi się upomnieć o działania przeciwdziałające stygmatyzacji i wykluczeniu matek rezygnujących z pracy zarobkowej ze względu na opiekę nad dzieckiem. Każdy może to uczynić za pośrednictwem petycji do Premier Ewy Kopacz. Macierzyństwo to wartość o fundamentalnym znaczeniu dla społeczeństwa, dlatego należy je bezwzględnie chronić.