Pracowały w dużych firmach, zbyt wiele godzin dziennie. Urodziły dzieci. Stworzyły własny biznes. Mamy przedsiębiorcze mamy!
Mechanizm szumisia robiony jest w Polsce, stąd pochodzi też bardzo dobrej jakości materiał. I zabawki (oraz kocyki z szumiącym mechanizmem) szyte są w kraju. Czysty szumisiowy patriotyzm. – Ta praca to wielka radość, bo nasi klienci są zadowoleni. Piszą do nas, dziękują, wysyłają zdjęcia uśmiechniętych maluchów i naszych zabawek. Pomagamy też najmniejszym: wolontariacko przekazujemy nasze szumisie wcześniakom na oddziałach noworodkowych. Okazuje się, że zabawki doskonale się sprawdzają jako przytulanki, uspokajacze najmniejszych dzieciaczków. Położne i lekarze akceptują je, widząc pozytywne działanie.
Szumisie z Polski pomagają też w leczeniu dzieci chorych na autyzm w jednym z ośrodków rehabilitacyjnych w Czechach. Z dobrym skutkiem. – Być może też, na co wskazują badania, białe szumy działają relaksacyjnie i na zestresowanych dorosłych. Może i dla starszych coś wymyślimy?
Mama musi zdążyć
Kto wychowuje dzieci, szczególnie kilkoro, ten wie, że od właściwej organizacji czasu zależy wszystko. A przynajmniej sensowne funkcjonowanie rodziny. Z potrzeby organizacji każdego dnia powstało więc kolejne matczyne dzieło: MaMy Kalendarz.
Agnieszka Trawczyńska w 2012 r. miała troję małych dzieci i nie chciała wracać do pracy. Z zawodu jest socjologiem. – Przybywało dzieci, przybywało i obowiązków. W dodatku dzień musiał być bardzo dobrze zaplanowany, żeby ze wszystkim zdążyć, dojechać na czas, przywieźć, załatwić itd. Każda mama wie, o czym mówię. Notowałam wszystkie plany, rozpisywałam każdy dzień, by sobie poradzić – wspomina pani Agnieszka.
W wolnych chwilach spotykała się z koleżankami – innymi mamami. Rozmawiały o tym, że po urlopie macierzyńskim trudno wrócić do aktywności zawodowej. Część kobiet boi się, inne nie chcą pracować na dotychczasowych warunkach (czyli od rana do wieczora). Padały nieśmiałe plany: może warto założyć własną firmę. Tylko jaką? – Wymyśliłam to, co było bardzo mnie samej potrzebne: specyficzny planer, kalendarz, którzy ułatwiałby nie tylko mamom, ale i całej rodzinie sensowne funkcjonowanie. Moja koleżanka graficzka (również mama) pięknie go zaprojektowała. Zarejestrowałyśmy domenę internetową poświeconą kalendarzowi, stworzyłyśmy prototypy, znajome rodziny je testowały. A że jestem socjologiem – wykonałam ankiety przydatności produktu. I opatentowałyśmy nasz wynalazek!
Nazwa MaMy Kalendarz nie oznacza jednak, że tylko mamy mają się dziećmi i domowymi sprawami zajmować. Przeciwnie: planer jest przeznaczony dla wszystkich członków rodziny. Ma wisieć w miejscu dostępnym dla wszystkich domowników, a każdy członek rodziny ma w nim swoje miejsce. Na jednej karcie widać przejrzyście cały tydzień (nawet sporej) rodziny, z podziałem na rubryki. Jest miejsce na mamę, tatę i dzieci. Co do dnia i godziny, dzięki naklejkom – przypominajkom, wiadomo, kto ma dziś pianino, kto dentystę, a kto musi posprzątać pokój.
Pani Agnieszka zapewnia, że warto działać. Z dwustu kalendarzy rocznie na początku działalności sprzedaż wzrosła do kilku tysięcy. A liczba zadowolonych klientek stale rośnie. – Po stworzeniu kalendarza urodziłam kolejne dziecko. Radzę sobie z pomocą wspólniczki. Ważna uwaga: często jedna kobieta, jedna mama, nie wierzy w siebie i trudno jej przełamać się, by rozpocząć działalność. Wtedy warto znaleźć inną mamę, która nas wesprze pomysłem, radą, energią. We dwie jest raźniej. My, mamy, naprawdę mamy dobre pomysły. Nie bójmy się ich realizować.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |