Choć prezydencki projekt nowelizacji ustawy regulującej kwestie aborcji wpłynął do Sejmu, nadal nie wiadomo, kiedy zaczną nad nim prace posłowie połączonych komisji zdrowia oraz sprawiedliwości i praw człowieka.
Zależy to od marszałek Sejmu Elżbiety Witek (PiS) - to ona decyduje o zwołaniu obu komisji, których przewodniczącymi są także posłowie PiS. - Tu na razie nie było konsultacji, kiedy, co i jak. To jest raczej wyczekiwanie na publikację orzeczenia TK. Na dzisiaj w ogóle trudno mi powiedzieć, kiedy projekt trafi na posiedzenie - powiedział KAI Marek Ast, przewodniczący komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającego niezgodność z ustawą zasadniczą tzw. przesłanki eugenicznej dopuszczającej aborcję, swoją propozycję nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zaproponował prezydent Andrzej Duda.
Prezydent proponuje, aby jedynymi wadami, których wystąpienie będzie uprawniało do podjęcia decyzji o przerwaniu ciąży, były tzw. wady letalne (śmiertelne). Aborcja nie byłaby natomiast możliwa w przypadku wystąpienia u dziecka innego rodzaju wad rozwojowych.
Projekt wpłynął do Sejmu i został skierowany do pierwszego czytania w komisjach - zdrowia oraz sprawiedliwości i praw człowieka.
Marek Ast (PiS), przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka pytany przez KAI, kiedy posłowie obu komisji zasiądą nad prezydenckim projektem, poinformował: "To, kiedy odbędzie się połączone posiedzenie tych komisji, zależy wyłącznie od marszałek Sejmu, bo zgodnie z regulacjami covidowymi, jeśli chodzi o regulamin Sejmu to marszałek zwołuje posiedzenia komisji".
- Na dzisiaj zatem w ogóle trudno mi powiedzieć, kiedy projekt trafi na posiedzenie komisji - dodał.
Jak stwierdził, w sprawie prezydenckiego projektu nie było kontaktu między nim jako przewodniczącym komisji sprawiedliwości a marszałek Sejmu Elżbietą Witek (PiS). - Nie, tu na razie nie było konsultacji, kiedy, co i jak. Ja raczej myślę, że to jest w tej chwili takie wyczekiwanie na publikację orzeczenia [Trybunału Konstytucyjnego z 22 października br. - KAI], na uzasadnienie do orzeczenia. Myślę, że zanim wyrok zostanie opublikowany i zanim poznamy uzasadnienie, trudno będzie rozpatrywać jakikolwiek projekt, włącznie z prezydenckim - powiedział KAI Marek Ast.
Jak zadeklarował, "komisje są przygotowane, aby pochylić się nad prezydenckim przedłożeniem", do tego jednak trzeba zwołać ich posiedzenie. - To nam wtedy da możliwość chociażby zbadania stanowiska rządu, bo to też będzie niezwykle istotne, tak jak inne ewentualne propozycje, które wypłynęły podczas prac nad projektem. Natomiast dopóki projekt nie trafi na posiedzenie plenarne komisji, to trudno mi cokolwiek powiedzieć. Tutaj to jest decyzja marszałka Sejmu - powtórzył poseł Ast.
Pytany, czy jego zdaniem publikacja wyroku TK powinna nastąpić jak najszybciej, Marek Ast odpowiedział: "Zgodnie z prawem, niezwłocznie. Jego publikacja jest istotna po to, żeby mogło wejść w życie. Można powiedzieć, że orzeczenie rozstrzyga kwestie [ochrony życia nienarodzonych dzieci, u których stwierdzono podejrzenie ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia - KAI]".
Jego zdaniem, sytuacja prawna po orzeczeniu TK wskazuje natomiast, że od teraz każdy zgłoszony projekt dotyczący aborcji musi być wstępnie zbadany pod kątem zgodności z Konstytucją "tak, aby tego kierunku, który wytyczył Trybunał Konstytucyjny, nie naruszyć". - Publikacja orzeczenia jest tutaj niezwykle ważna, ale też trudno mi odpowiedzieć na pytanie, czemu do tej pory [publikacji] tego orzeczenia nie ma - dodał poseł Marek Ast.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Na wzrost nowych przypadków zachorowalności na nowotwory duży wpływ ma starzenie się społeczeństwa.