Im bardziej ktoś będzie naciskał, żebyśmy jakąś sprawę zostawili, tym mocniej będziemy się nią zajmować. Znam sprawy medialnie głośne. Jeśli będą one do nas zgłaszane przez odpowiedni organ, to kwestia, czy ktoś nosi sutannę o takim czy innym kolorze lub inny strój, jest nieistotna - deklaruje w wywiadzie dla KAI dr hab. Błażej Kmieciak, przewodniczący Państwowej Komisji ds. wyjaśniania przypadków pedofilii. Zapowiada też działania edukacyjne i współpracę z organizacjami pozarządowymi oraz instytucjami kościelnymi zajmującymi się wsparciem ofiar przemocy seksualnej.
Jaka jest skala zjawiska pedofilii w Polsce?
Bardzo trudno jest podawać w tym obszarze dane statystyczne. Wiemy, że np. w połowie maja 2019 r. karę pozbawienia wolności za przestępstwa seksualne dokonane na osobach poniżej lat 15 odsiadywało blisko 900 osób. Pamiętajmy jednak, że mówiąc o przestępstwie pedofilii, odnosimy się nie tylko do sytuacji, w której sprawca wykorzystał seksualnie dziecko. Przestępstwem tym jest również zdarzenie polegające np. na zmuszaniu dziecka do oglądania treści pornograficznych. Obawiam się, i przeraża mnie to bardzo, że nigdy w pełni nie poznamy skali dramatu i cierpienia dzieci doświadczających piekła molestowania seksualnego.
Ustawa określa szereg kompetencji Państwowej Komisji ds. pedofilii. Co w rzeczywistości będziecie mieli prawo robić?
Działania Komisji opierać się będą o dwa najważniejsze, wyartykułowane w ustawie, piony: prawny i edukacyjno-prewencyjny, czasami nazywany przeze mnie psychospołecznym. Ten pierwszy skupia się przede wszystkim na kwestiach przyjmowania zgłoszeń dotyczących przestępstwa pedofilii, czyli przemocy seksualnej i czynów seksualnych kierowanych wobec dzieci poniżej lat 15. Obejmuje też kwestię problemów związanych z tym, iż organ albo osoba, która była zobligowana do zawiadomienia organów ścigania o podejrzeniu dokonania przestępstwa pedofilii, nie uczyniła tego. Trzecią kwestią jest zagadnienie przestępstw, które uległy przedawnieniu. Takimi sprawami, które będą do nas kierowane przez prokuraturę, Komisja również będzie się zajmować.
Pion edukacyjno-prewencyjny będzie miał za zadanie przede wszystkim badanie zjawiska, jakim jest przemoc seksualna. Z czego ona wynika? Kto jest sprawcą? Jakie są źródła takiego działania? Jak temu przeciwdziałać? Jakie formułować rozwiązania systemowe, aby ofiar przemocy seksualnej było jak najmniej?
Na czym mają polegać działania edukacyjne? Jakieś kampanie społeczne? Współpraca z organizacjami pozarządowymi?
To działanie jest dla nas naturalne i konieczne. Jest w Polsce bardzo dużo organizacji, które od lat pomagają tym, którzy potrzebują pomocy. Jako Komisja widzimy w sobie potrzebę bycia swoistym rzecznikiem praw osób pokrzywdzonych. Ustawa o tym stanowi, natomiast nasze wsparcie jest też po to, aby naprawić niesprawiedliwość, która kiedyś spotkała te osoby. Taka niesprawiedliwość może polegać na tym, że dana osoba nie miała lub nie ma wsparcia w postępowaniu sądowym; że ktoś zignorował jej płacz i krzyk, a nawet, że ktoś kiedyś stwierdził, że żadnej sprawy nie było. To jest nasze działania zmierzające do tego, aby sprawca poniósł odpowiedzialność.
Dziś wsparcie przez organizacje pozarządowe osób pokrzywdzonych jest ogromne. W Kościele jest to Centrum Ochrony Dziecka czy inicjatywa „Zranieni w Kościele”, natomiast wśród organizacji niekościelnych mamy np. Fundację „Dajemy Dzieciom Siłę” lub fundacje lokalne, jak choćby Fundacja „Życie” w Łodzi, która świetnie pomaga w kilku punktach interwencyjnych osobom, które doświadczyły przemocy seksualnej. Na pewno zatem będziemy proponowali wspólne działania. Nie działamy bowiem dziś, jutro czy pojutrze. Członkowie Komisji zostali wybrani na siedmioletnią kadencję. Natomiast wierzę głęboko, że Urząd Państwowej Komisji będzie trwał, bo ma być tym specjalnym organem pomocy.
Rzeczywiście, głos ofiar i perspektywa spojrzenia na daną sprawę ich oczami, także w Kościele, jeszcze do niedawna nie był tym, który słyszało się najgłośniej.
Tego głosu nie było. Mam wrażenie, że w ogóle mylono pojęcia. Kiedyś o. Adam Żak SJ, koordynator KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, powiedział, że już sama kwestia słów i zwrotów, jakie są używane w tej przestrzeni, także przez osoby duchowne, jest nieprecyzyjna. W przeszłości mylono różnego rodzaju zachowania seksualne. Nie było ponadto tego, co nazywam „wyobraźnią cierpienia”. Potocznie nazywa się to empatią, ale chodzi o coś zupełnie innego. To nie jest tylko współodczuwanie, ale wyobrażenie sobie chociażby trochę, jak cierpiały te osoby. Pamiętam wypowiedź jednej z kobiet w filmie braci Sekielskich, która opowiedziała dokładnie o złu, jakiego doświadczyła ze strony kapłana, którego po latach spotkała. To jest tego rodzaju ból, który został wykrzyczany i który być może stał się symbolicznym kamieniem węgielnym dla pojawienia się Komisji. Ta perspektywa jest dla każdego z nas w Komisji ważna. Ten rodzaj zranienia jest może szczególnie bolesnym, gdyż dotyczy kogoś, komu się szczególnie zaufało, powierzając mu często sekrety własnej duszy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |