Sąd Najwyższy USA przyjął do rozpatrzenia sprawę uchwalonego w stanie Missisipi zakazu aborcji po 15 tygodniu ciąży. Jeśli wyrok będzie po myśli obrońców życia, będzie to oznaczać wyłom w proaborcyjnym prawie federalnym. Nadzieje na dobrą zmianę nie są bezpodstawne, ponieważ po raz pierwszy od blisko stu lat większość w Sądzie Najwyższym USA mają sędziowie konserwatywni.
Różne amerykańskie stany wprowadziły ograniczenia dopuszczalności aborcji, takie jak: konieczność uzyskania zgody rodziców w przypadku nieletnich, wymóg uzyskania zgody współmałżonka czy zakaz wykonywania aborcji w przychodniach, a jedynie w szpitalach. Nie udało się jednak postawić granicy czasowej niżej niż na 20 tygodniu ciąży. W latach 90. odrzucone były nawet prawa stanowe zakazujące aborcji w ostatnich 3 miesiącach ciąży. W efekcie, jak pisze lifenews.com, USA są jedynym z zaledwie siedmiu krajów na świecie, które dopuszczają aborcję po 20 tygodniu ciąży. Liczba ofiar aborcji w USA od jej legalizacji w 1973 r. przekroczyła już 60 milionów!
Zgoda Sądu Najwyższego USA na postawienie przez stan Missisipi granicy na 15 tygodniu ciąży (z wyjątkami w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia matki oraz wystąpienia u dziecka wad letalnych) byłaby z pewnością niewystarczającym, ale jednak krokiem w dobrą stronę. Jest na to szansa, bo obecnie po raz pierwszy od lat 30. XX w. większość w tym trybunale mają sędziowie konserwatywni. Mówi się o przewadze 5:4, a nawet 6:3, jeśli do konserwatystów nadal zaliczać prezesa Sądu Najwyższego Johna Robertsa, który ostatnio zajmuje pozycję "obrotowego" - raz głosuje tak, jak konserwatyści, a innym razem tak, jak liberałowie. Jest więc szansa, ale nie ma pewności, bo np. w rozpatrzonej w zeszłym roku aborcyjnej sprawie z Luizjany Sąd Najwyższy USA nie stanął po stronie życia nienarodzonych.
Tocząca się obecnie sprawa Dobbs przeciw Jackson Women's Health Organization z Missisipi może spowodować pierwszy, ale nie ostatni wyłom w mocno proaborcyjnym prawie USA. A to dlatego, że wiele innych stanów wprowadziło ostatnio prawa w mniejszym czy większym stopniu chroniące życie dzieci nienarodzonych. Także w Missisipi uchwalono (a następnie zablokowano w sądzie) ustawę idącą dalej, bo zakazującą aborcji po wykryciu bicia serca dziecka (oznacza to postawienie granicy dopuszczalności aborcji około 6 tygodnia ciąży).
Opinia publiczna sprzyja poszerzeniu prawnej ochrony dzieci nienarodzonych. Według badań Instytutu Gallupa z 2019 r., 53 proc. obywateli USA było przeciwne dopuszczalności aborcji we wszystkich lub większości przypadków.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.