Zagrożenie nie łączy, a dzieli rodziny. Pierwszymi, w których uderzy, są dzieci. Pierwszym, w co uderzy, jest ich poczucie godności i zdolność do pełnego rozwoju człowieczeństwa.
Na Zgromadzeniu Ogólnym Caritas Internationalis w 60 rocznicę powstania tej organizacji wspomniano o problemie, którego nie można pomijać. Chodzi o nowe ubóstwo, nie tylko lub nie wyłącznie materialne. Chodzi o ubóstwo spowodowane rozpadem rodziny jako miejsca bezpiecznego, miejsca w którym człowiek jest kochany za to, że jest, a nie za to co posiada.
Ks. Segundo Tejado Muñoz, sekretarz Papieskiej Rady Cor Unum przemawiając na kongresie zauważył: „Rodzina traci w społeczeństwie grunt pod nogami, co stwarza nowe problemy.” „Nie chodzi o klasyczne ubóstwo, lecz o człowieka, który nie jest w stanie unieść nowych rozłamów, również w kontekście gospodarczym. Rodzi się samotność i cała gama trudności dotykająca wprost dzieci i młodzieży”.
Nędza, której nie należy mylić z cnotą ewangelicznego ubóstwa, degraduje. Nie tylko przed odebranie dostępu do kultury i szans na rozwój, co prowadzi do wykluczenia i dziedziczenia nędzy. Przede wszystkim przez brak podstawowego poczucia bezpieczeństwa, które wymusza pracę ponad siły, nieobecność rodziców w domu, prowokuje frustracje i agresję.
Zagrożenie nie łączy, a dzieli rodziny. Pierwszymi, w których uderzy, są dzieci. Pierwszym, w co uderzy, jest ich poczucie godności i zdolność do pełnego rozwoju człowieczeństwa. Jeśli prócz samotności, wyalienowania i braku wsparcia zetkną się z przemocą, sytuacja staje się skrajnie trudna.
Wielu współczesnych ateistów jest w gruncie rzeczy „ateistami bólu” – zauważa ks. Tomas Halik. - Mają niezabliźnione rany. Rany zadane przez samotność, przemoc, obojętność. Często przez tych, którzy słowami i praktykami religijnymi wyznają Chrystusa. Pytanie, jak do nich dotrzeć z Ewangelią? Z Bogiem, który leczy?
Bezzwłocznie należy podjąć szerokie, pogłębione i systematyczne działania, wspierane nie tylko przez kulturę, ale także środkami ekonomicznymi i ustawodawstwem, ażeby zapewnić rodzinie warunki, by zgodnie ze swym powołaniem była pierwszym miejscem „humanizacji” osoby i społeczeństwa.
Jan Paweł II, Christifideles laici, 37.Te słowa napisano 23 lata temu. Może nadszedł w końcu czas, by je zacząć realizować?Zgromadzeniu
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |