Co jest po drugiej stronie?

W 2001 roku w zabrzańskim Zespole Szkół Specjalnych nr 41 było dwoje uczniów z autyzmem. Dziś są klasy, gdzie jest ich 90 proc., bo szkołę docenili rodzice borykający się z tym zaburzeniem u swoich dzieci.

Trudno zrozumieć świat dzieci autystycznych. Fizycznie nie różnią się niczym od zdrowych, jednak często zupełnie zaburzona jest ich komunikacja werbalna i niewerbalna, nie potrafią zrozumieć informacji, które do nich docierają. Kto nigdy nie spotkał takiego dziecka, nie ma pojęcia, czym jest autyzm.

– Do każdego dziecka staramy się docierać w taki sposób, który daje szansę na nawiązanie kontaktu. Różnicowane są także zadania, których wykonania nauczamy naszych podopiecznych. Zależy to od postępu w danej dziedzinie. Staramy się nie przyspieszać procesu edukacyjnego, ale jednocześnie nie przegapić momentu, kiedy można iść dalej – mówi Dorota Szmatlok. – Ważna jest obserwacja psychologiczna i pedagogiczna naszych dzieci.

W szkole pracuje 42 pedagogów, którzy ukończyli studia z zakresu oligofrenopedagogiki, a także wiele innych form doskonalenia zawodowego niezbędnych w pracy z uczniami autystycznymi. Ponadto do dyspozycji uczniów jest trzech logopedów, dwóch fizjoterapeutów, psycholog, pielęgniarka oraz pedagog szkolny. Nowoczesna placówka przystosowana jest do pracy z dziećmi o głębokim upośledzeniu. – Mamy dwie sale doświadczania świata, gdzie poprzez różnego rodzaju bodźce staramy się stymulować rozwój dziecka. Prowadzone są zajęcia z dogoterapii, hipoterapii, nauka pływania, a w procesie edukacyjnym wykorzystuje się szereg najnowocześniejszych metod – wyjaśnia dyrektor Teresa Paradowska, z wykształcenia psycholog. Często uczniowie wychodzą do kina, filharmonii lub teatru, wyjeżdżają na wycieczki. W szkole funkcjonuje wiele kółek zainteresowań, m.in. teatralne, taneczne, ekologiczne, hafciarskie i… bębniarske. Dzieci lubią grać na bębnach.

– Nie zamykamy się w murach szkoły, ale staramy się zainteresować i pokazać uczniom świat zewnętrzny. Mam nadzieję, że kiedyś będą w nim funkcjonować w miarę samodzielnie – mówi Teresa Paradowska.

Nauczyć samodzielności

Dzieci uczy się czytania, pisania, liczenia oraz nabywania praktycznych umiejętności związanych z codziennym funkcjonowaniem. – Tylko ten, kto ma do czynienia z dzieckiem autystycznym wie, ile czasu i cierpliwości wymaga nauczenie choćby przygotowania śniadania czy treningu czystości. To, co dla nas wydaje się czymś zupełnie naturalnym i podstawowym, dla dziecka autystycznego stanowi ogromne wyzwanie – wyjaśnia Jolanta Rzyman, pedagog szkolny. – Nasza praca zmierza do tego, aby dzieci uzyskały jak największą samodzielność i by przystosować je do społecznego funkcjonowania. Kiedyś jedna z matek powiedziała z radością, że już miesiąc jej syn nie krzyczał i nie wydawał w domu żadnego pisku. – To nasz sukces, ale może zrozumieć to tylko ten, kto uczy dziecko z autyzmem lub ma takie w domu – stwierdza Katarzyna Pankiewicz.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg