Grafficiarze z Żywca z zainteresowaniem patrzą, co malują dzieci na murze poczty na osiedlu 700-lecia. – Jest respekt – mówią. W ich slangu oznacza to szacunek.
Graffiti wyrosło z kultury hiphopowej. Prawdziwe graffiti to nie bohomazy i chamskie wulgaryzmy. Prawdziwe graffiti musi nieść przesłanie. I o nim starają się mówić w swojej twórczości Kasia i Maciej. Sami niejednokrotnie byli zapraszani do tworzenia murali i graffiti z góralskim przesłaniem – ostatnio w warszawskim Muzeum Etnograficznym, w ramach ekspozycji „Słowianie Europy”.
– Śpiewaliśmy razem w kapeli, Maciej tańczył też wcześniej w zespole folklorystycznym. To nasze korzenie. A bez korzeni nie ma skrzydeł – mówi Kasia. – Chcemy pokazać dzieciom, że warto pielęgnować tradycję, że to nie archaizm i muzeum; że możemy ją łączyć ze współczesnymi pasjami. Zależy nam na tym, by pielęgnować ciągłość tego, co było, dzisiaj, współcześnie. Pamiętam, jak kiedyś w górach spotkaliśmy w szałasie chłopaka, który nosił „wypasione” firmowe buty sportowe, ubrany był bardzo nowocześnie. Ale jego pasją był tradycyjny wyrób oscypków. To takie pozytywne działanie na styku czasów. Przez całe nasze życie od najmłodszych lat coś zbieramy, a ile uzbieramy, tyle wniesiemy w dorosłe życie. Chcemy pokazać dzieciom, że warto zbierać dobre doświadczenia.
Duma i siła
– Proponujemy, żeby się zatrzymać w tym szalonym, pędzącym świecie i poszukać tego, co stanowi o naszej dumie i sile. A tak jest z wartościami przekazywanymi od pokoleń wśród górali – mówi Maciej. – To, co pokażemy dzieciom, to w nich zostanie. Sami się przekonaliśmy na własnym przykładzie.
Dzieci słuchają o szacunku do innych, do ziemi, o którą trzeba dbać, bo ona daje człowiekowi pokarm, ubranie i schronienie.
– Dzieci doskonale się uczą w czasie takich zajęć – dopowiada Kasia. – Graffiti powstaje w czasie wakacji. Kiedy wrócą do szkoły, będą opowiadać kolegom o tym, co tu się działo, co oznacza to, co stworzyły. Zajęcia artystyczne uwrażliwiają.
Podczas poprzednich cykli warsztatów młodzi adepci sztuki graffiti mieli okazję przygotować szablony, z których stworzono znaczki i kartki pocztowe, zdobione tradycyjnymi, góralskimi motywami. Na murze osiedlowej poczty do dziś przechodnie podziwiają ich dzieło – nikt go nie niszczy, nikt nie zamalowuje. „Respekt” – szacunek – mówią z uznaniem osiedlowi grafficiarze, mniej i bardziej uzdolnieni od młodych kursantów z „Akwarium”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Sejmowe komisje na wtorkowym posiedzeniu zaproponowały, by zmiany weszły w życie od przyszłego roku.