Powszechny bład w tych rekonstrukcjach, to założenie, że Józefa i Marię łączyła miłość romantyczna (tzn że byli w sobie "zakochani") -tymczasem w tamtych czasach i kulturze żydowskiej małżeństwa były aranżowane przez rodziny, państwo młodzi nie musieli się nawet znać wcześniej i naprawdę romantyczne uczucia nie były aż tak wynoszone na piedestał jak teraz. Zatem o wiele bardziej prawdopodobne jest, zwłaszcza w stosunku do Maryi i Józefa (którzy jak wiadomo pochodzili z dobrych rodów) że ich małżenstwo zostało starannie przygotowane i zaaranżowane z przyczyn innych niż ich domniemana miłość... co nie zmienia faktu,że zapewne oboje gorliwie się modlili o mozliwie jak najlepsze wypelnienie przeznaczonych dla nich ról.
Te porady sà piękne, ale opisujà rodzinę idealnà albo przynajmniej zmierzajàcà do ideałi. A co jeśli jeden z małżonków odrzuca naukę Kościoła albo wogóle traci wiarę? Dziś to bardzo częsta sytuacja :-(
"Tak, żyliśmy we wstrzemięźliwości. Tak chciała Miriam i ja także. I tak chciał Bóg" a w ewangelii św. Mateusza (1,25) czytamy: "Ale nie obcował z nią, dopóki nie powiła syna, i nadał mu imię Jezus."