Szacunek, a nie ekodeklaracje
Żniwa to czas, który nastręcza najwięcej problemowych sytuacji. Kurz, hałas i praca do późna to najczęstsze niedogodności, na jakie skarżą się mieszkańcy, których posesje sąsiadują z polami Roman Koszowski / Foto Gość

Szacunek, a nie ekodeklaracje

Brak komentarzy: 0

Marta Sudnik-Paluch

Gość Katowicki 31/2017

publikacja 09.08.2017 06:00

Coraz chętniej chcemy się przenosić z centrów wielkich miast na zaciszne wsie. Jednak po przeprowadzce często okazuje się, że wyobrażenia o życiu na łonie natury rozmijają się z rzeczywistością.

Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem, gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała – marzenie o dworku wśród pól ciągle jest żywe. Czy to wpływ Mickiewicza? Czy raczej chęć ucieczki przed zgiełkiem miasta? Trudno jednoznacznie określić.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..