Jak to jest z tym podwójnym rocznikiem, nie bardzo kapuję. Na logikę ci po gimnazjum (9 klasach) powinni trafić do drugiej klasy czteroletniej szkoły średniej, a ci po 8 klasach - do pierwszej średniej. Dzieci nie przybyło, ani nie "dołożono" im dodatkowego roku odsiadki. Problem może być czysto organizacyjny, ale żadnego podwójnego rocznika nie ma! Punkty to owszem, kiepski wynalazek, ale można to będzie zmienić. Egzaminy wstępne do szkół i na studia? Ludzie bardziej realistycznie ocenią swoje umiejętności i wybiorą szkołę dla siebie odpowiednią, a wybór będzie większy. Zmiany ? To jedyna pewna rzecz na świecie. A mam wrażenie że bardziej obawiają się ich nauczyciele i zarządzający oświatą niż uczniowie. Dla nich zawsze wszystko w szkole jest nowe :) I może nawet, po początkowym lekkim wstrząsie, lubią zmiany. Uczestniczą w tworzeniu czegoś nowego, a to bywa ciekawe. Będzie dobrze.
Po co komentują ludzie którzy nie mają pojęcia o temacie... dzieciaki po kl VIII podstawówki i III gimnazjum trafia do I kl liceum, osobno po podstawówce i osobno po gimnazjum a że licea z gumy nie są to nie ma możliwości żeby dostali się wszyscy ci którzy chcieliby kontynuować naukę w liceum - ale co to p. Zalewską i spółkę obchodzi... grunt by wywracac wszystko do góry nogami byle tylko teraz było 'po naszemu' :/
Zgadza się. Od września w szkołach średnich będzie się uczyć jeden rocznik więcej niż dotychczas, nie trzy, lecz cztery. I tak zostanie. Podstawówki przyjęły dwa roczniki więcej i dały radę. Dlaczego ze szkołami średnimi jest gorzej?
w polskiej szkole, przynajmniej do ukończenia podstawówki uczeń to tylko pesel i zbiór punktów. Przykre, że tylko na tej podstawie przyjmuje się do szkół średnich.
Przecież punkty to jest zwyczajny system oceniania. Za moich czasów był niepotrzebny dodatkowy egzamin do szkoły średniej a potem także na studia. Wszystko przez tamten niemiarodajny system ocen przyznawanych uznaniowo przez własnego nauczyciela. Jak wiele nerwów mają dzieci zaoszczędzone dzięki ocenianiu centralnemu punktowemu w miarę obiektywnemu gdzie wynik matury jest przepustką na studia, a nie 3 różne egzaminy zdawane w lipcu na tylko jeden z kilku wybranych kierunków dublujące egzamin maturalny. Jak dla mnie dziś jest o wiele lepiej z wyjątkierm zamieszania jakiego dokonali przywracając komunistyczny 8 klasowy system bez gimnazjów. Nawiasem mówiąc po likwidacji gimnazjów patologia nie zmniejszyła się a jedynie przeniosła się spowrotem do podstawówek (noże i morderstwa) gdzie obserwują to małe, czasem 6 letnie dzieci. Dyscypliny nadal nie ma. Mężczyźni nadal nie uczą, a jedynie kobiety. Uczniowi nadal wszystko wolno, a wątłej nauczycielce nadal nic nie wolno.
Punkty to tylko jeden z możliwych systemów oceny. Jak zrezygnujemy z oceny umiejętności uczniów, to kryterium przyjęcia do lepszej szkoły zostanie portfel rodziców. Czy będzie lepsze?
Jak dla mnie dziś jest o wiele lepiej z wyjątkierm zamieszania jakiego dokonali przywracając komunistyczny 8 klasowy system bez gimnazjów. Nawiasem mówiąc po likwidacji gimnazjów patologia nie zmniejszyła się a jedynie przeniosła się spowrotem do podstawówek (noże i morderstwa) gdzie obserwują to małe, czasem 6 letnie dzieci. Dyscypliny nadal nie ma. Mężczyźni nadal nie uczą, a jedynie kobiety. Uczniowi nadal wszystko wolno, a wątłej nauczycielce nadal nic nie wolno.