+Psychologa wysłać do psychiatry, dyrektora placówki zwolnić, wysokiemu sądowi zrewidować stopień naukowy, aplikację i co tam jeszcze mają i niech zwrócą rodzinie pieniądze za proces! Niestety, co dziecko przeżyło, tego nikt mu nie zwróci, poza Panem Bogiem... Ciekawe czy w mediach zaczną mówić, że obecnie największym środowiskiem pedofilskim są dziadkowie..? A może przy okazji media przyłożą księżom..? Aż chce się spuścić komuś... klapsa.
Przypomniała mi się sprawa z tą niby artystką, która powiesiła męskie genitalia na krzyżu - czy ta pani nie była przypadkiem molestowana w dzieciństwie? A dorosły człowiek jak narysuje męskie genitalia czy coś podobnego to czy to też oznacza, że jest albo był wykorzystywany seksualnie? Jak dla mnie to takie stawianie sprawy jest chore po prostu. Zdecydowana przesada. :/ Zabranie od matki małego dziecka jest dla niego nie mniej bolesne jak inne krzywdy, ale co biurokraci itp. mogą o tym wiedzieć. Powinni sami na własnej skórze się przekonać jak chory to system.
Dziwne, że są tak durni psycholodzy, bo tacy musieli być opiniujący sądowi biegli... A Pani dziennikarce - gratuluję tematu i wychwycenia problemu, za to nie pochwalam tytułu i postawy przez to promujacej postawę podprządkowania się głupiemu prawu.
I jeszcze jedno drodzy dziennkarze - po to jestescie, żeby opisywac , pokazywac rzeczywistosc, ale takze jestescie rzecznikami naszych spraw. Postuluje wiecej dobrych piór, postuluje, byscie pisali tak, by pokazac, jak wazna jest normalnosc i jak absurdalne to nasze zycoie jest. I Wy dziennikarze nam pomozcie mowic takim decyzjom sadów stanowcze :NIE
Pierwszy raz słyszę, by ofiarę molestowania wsadzać - zapobiegawczo - do wiezienia. Bo DD dla dziecka niewątpliwie jest więzieniem. Tym bardziej - już zakłądajac że coś moze w tym być - podejrzanym jest dziadek.
Moje dzieci genitaliów nie rysowały - ale mogły, bo nieraz zdarzyło im się wparować np do łazienki bez zapytania. Mogły zobaczyć coś pod prysznicem. Wreszcie mogły - we wczesnym dzieciństwie - widzieć siostrę czy brata. Lub nagie dziecko na plaży.
Najgorsze jest to, że rodzina jest tu całkowicie bezradna. zdana na łaskę i niełaskę nie zawsze madrych urzędników czy sędziów. Ja chyba też kredki zabiorę. A może juz trzeba wyjeżdzać z dala od tej "cywilizacji" ? chroniąc dzieci.
Trauma z indoktrynacji socjalistycznych inżynierów dusz w dzieciństwie, zaczyna blednąć wobec czynów świeckich inżynierów demokracji wykonywanych wobec tych niewinnych dzieci.
Prosze panstwa, ja rozumiem, ze wszyscy sa oburzeni, bo zabranie dziecka do domu dziecka ot tak, to przesada. Z tym, ze jak mozna wyczytac miedzy linijkami tekstu Pani Redaktorki, to nie bylo tak, ze pani w przedszkolu zobaczyla rysunek i zadzwonla po policje, tylko skonsultowala to z psychologiem. Ten mial wlasne zdanie, poparte wyksztalceniem i obawiam sie, praktyka, z ktorego wynikalo, ze bardzo prawdopodobne jest, ze dziadek molestuje dziecko. Czy dla Panstwa jest normalne, ze 5-letnie dziecko rysuje dziadka, ktory zajmuje sie nim tylko okazjonalnie (prawdopodobnie, kiedy rodzice wychodza) GOLEGO? Naprawde?
A jezeli matka nie chce dopuscic do siebie takiej mozliwosci, czyli nie ma przeslanek, ze bedzie chronic dziecko, to niestety dziecko zostalo zabrane. Mozna sie klocic o to, czy jakiekolwiek domy dziecka sa lepsze od domu rodzinnego, w ktorym (moze) dziecko bylo molestowane, ale nikomu z rozmowcow nie zycze, zeby jego dziecko znalazlo sie w takiej sytuacji.
Bo dzis mozna znalezc wiele wiarygodnych relacji dzieci molestowanych w dziecinstwie przez tatusiow, wujkow i dziadkow, ktorym matki nie wierzyly, a kiedy dzieci dorastaly i zglaszaly same sprawe na policje, to rodzina zrywala z nimi kontakty, bo "to oszczerstwa".
Niestety, swiat bajka nie jest. A jezeli rodzina dziecka nie chce chronic, to jak je zabezpieczyc w przypadku (uzasadnionego) podejrzenia o molestowanie? Zostawic w domu i zamknac oczy? o bedzie "bardziej po chrzescijansku"?
Pani Agato, niech Pani odda dzieciom kredki. Szczegolnie wtedy, kiedy nie jest Pani z nimi 24 godziny na dobe. Wlasnie w taki sposob dzieci moga przekazac pewne informacje, ktorych nie potrafia przekazac werbalnie. Moze i Pani dowie sie kiedys w ten sposob (oby na czas) czegos, w co nie bedzie Pani chciala uwierzyc?
KaeL. A to wszystko bierze się stąd, że w polskich, w większości katolickich rodzinach, brak jest fundamentu, jakim jest Bóg. Gdyby małżonkowie modlili się za siebie nawzajem, za dzieci, dziadków, takie sytuacje naprawdę zdarzałyby się sporadycznie.
No ale tak nie jest, a do modlitwy nikogo nie zmusisz. A jesli chodzi o modlitwe itp, to ostatni przyklad Wspolnoty Blogoslawienstw pokazuje, ze nawet "swiete zycie" nie chroni przed niszczeniem innych.
Czyli co? Nic nie robic i na Sadzie Ostatecznym na pytanie: "A co TY uczyniles dla Moich najmniejszych?" Odpowiedziec: "Zachowalem pozory"?
Mam pytanie do Pani redaktor. Skąd Pani redaktor wie, że psycholog popełnił błąd w swoim "fachu". Że na podstawie swojej wiedzy nie mógł wywniskować, że istnieje takie podejrzenie. Czy Pani potrafi ocenić ewentualny, podkreślam ewentualny mechanizm wyparcia u matki, polegający na nie przyjmowaniu do wiadmości, że dziecko mogłobyć skrzywdzone przez kogoś bliskiego. A po drugie, wydaje się, że dziecko w tym wieku, z jakiegoś powodu może malować ludzi z genitaliami. Ale to nie jest chyba normą. Łatwo to sprawdzić. powiedzieć swojemu pięcioletniemu dziecku, żeby narysowało na przykład tatę. Ciekawe czy narysuje z siusiakiem. Wątpiem.
Psycholog nie stawia diagnozy na podstawie jednego rysunku, ale robi się czujny, kiedy coś go w tym rysunku zaniepokoi np. szczególnie wyeksponowane genitalia. Do procesu diagnozy należy też obserwacja dziecka w różnych sytuacjach i szczegółowy wywiad rodzinny, a także współpraca z innymi instytucjami np. z MOPS-em. Przykro mi, kiedy tak łatwo dyskredytuje się psychologów i ich dość trudną pracę.
Pani redaktor napisała, że to PRAWDOPODOBNIE...więc nie jest powiedziane, że to dziadek. A męskie genitalia można zobaczyć (choćby przypadkowo) w telewizji w gazecie czy też pod oknem. Tak moi kochani - pod oknem albo w każdym razie w miejscu publicznym. Ja na przykład mieszkam w miejscu gdzie akurat jest taki kącik gdzie od czasu do czasu niektórzy mężczyźni sobie sikają myśląc, że nikt ich nie widzi. Nic bardziej mylnego. Zawsze w takich sytuacjach można nie chcący podejrzeć delikwenta.
Gratuluję autorce takiego artykułu. Jestem z tymi, którzy uważają, że dyrektora (-kę) placówki przedszkolnej należy zwolnić (co najmniej), psychiatrę badającego dziecko - również pozbawić możliwości wykonywania zawodu. Dziecko jest już z rodzicami, ale dziadkowi zabroniono kontaktu z wnuczką. Przecież to okrutny absurd (delikatnie interpretując). Jak okrutna krzywdę wyrządzono dziecku, rodzicom oraz dziadkowi, poprzez bezmyślną interpretację dziecięcej wizji.
Z komentarzy wyłania się obraz przeciw psychologom i broniących psychologów, a to tylko część problemu. Problemem stało się jakieś chore, spaczone widzenie przez dorosłych erotyki we wszystkim co nas otacza, w niewinnym znaku, geście, rysunku. To przyszło niestety z tego przez lata wymarzonego zachodu, odbieranie dzieci rodzicom i wysyłanie do rodzin zastępczych i domów dziecka. Dzieci odbierane były rodzinom często z błahych powodów, a trafiały do jeszcze większego piekła. Takim negatywnym przykładem była i jest Szwecja : http://fakty.interia.pl/swiat/news/szwecja-odszkodowania-dla-ofiar-przemocy-w-domach-dziecka,1724584,4 Niestety te zło doszło i do Polski.
Jeśli okaże się, że psycholog się mylił, z pewnością trzeba go/ją pozwać przed sąd cywilny i domagać się odszkodowania (jeśli uda się dowieść poniesionych strat materialnych) oraz z całą pewnością wysokiego zadośćuczynienia za straty moralne. Może to ograniczy arogancję urzędników i tzw. ekspertów.
Lilko.Psycholog to taki współczesny szaman, wiedzący wszystko, umiejący rozstrzygać wszelkie problemy, mający zawsze i wszędzie coś do powiedzenia na każdy temat, często mało mądrego. Szkopuł w tym, że psycholog może zrobić praktyczny użytek ze swojej wiedzy i ze swoich przekonań. Może zdecydować o odłączeniu dziecka od rodziców, może wysunąć pod adresem każdego z nas oskarżenia, które mogą złamać nam życie zawodowe, rodzinne itd. Niestety psycholog jest bezkarny. Nie ma bowiem instytucji która udowodni mu że popełnił błąd w opinii. Sąd tego nie zrobi bo się na tym nie zna. Nawet gdy inny psycholog na podstawie tego samego rysunku powie co innego.
Do Autorki artykułu: Wyjście wydaje się niezłe, ale weź pod uwagę, że jak zabierzesz kredki, dostaniesz kuratora, ponieważ ograniczasz dzieciom swobodę wypowiedzi, hamujesz ich rozwój i być może wielki talent plastyczny. Jak się nie obrócisz, tak ustawa o zakazie wychowania z tyłu.
Ciekawe czy w mediach zaczną mówić, że obecnie największym środowiskiem pedofilskim są dziadkowie..? A może przy okazji media przyłożą księżom..? Aż chce się spuścić komuś... klapsa.
A dorosły człowiek jak narysuje męskie genitalia czy coś podobnego to czy to też oznacza, że jest albo był wykorzystywany seksualnie?
Jak dla mnie to takie stawianie sprawy jest chore po prostu. Zdecydowana przesada. :/
Zabranie od matki małego dziecka jest dla niego nie mniej bolesne jak inne krzywdy, ale co biurokraci itp. mogą o tym wiedzieć. Powinni sami na własnej skórze się przekonać jak chory to system.
A Pani dziennikarce - gratuluję tematu i wychwycenia problemu, za to nie pochwalam tytułu i postawy przez to promujacej postawę podprządkowania się głupiemu prawu.
I jeszcze jedno drodzy dziennkarze - po to jestescie, żeby opisywac , pokazywac rzeczywistosc, ale takze jestescie rzecznikami naszych spraw. Postuluje wiecej dobrych piór, postuluje, byscie pisali tak, by pokazac, jak wazna jest normalnosc i jak absurdalne to nasze zycoie jest. I Wy dziennikarze nam pomozcie mowic takim decyzjom sadów stanowcze :NIE
Moje dzieci genitaliów nie rysowały - ale mogły, bo nieraz zdarzyło im się wparować np do łazienki bez zapytania. Mogły zobaczyć coś pod prysznicem. Wreszcie mogły - we wczesnym dzieciństwie - widzieć siostrę czy brata. Lub nagie dziecko na plaży.
Najgorsze jest to, że rodzina jest tu całkowicie bezradna. zdana na łaskę i niełaskę nie zawsze madrych urzędników czy sędziów.
Ja chyba też kredki zabiorę. A może juz trzeba wyjeżdzać z dala od tej "cywilizacji" ? chroniąc dzieci.
Z tym, ze jak mozna wyczytac miedzy linijkami tekstu Pani Redaktorki, to nie bylo tak, ze pani w przedszkolu zobaczyla rysunek i zadzwonla po policje, tylko skonsultowala to z psychologiem. Ten mial wlasne zdanie, poparte wyksztalceniem i obawiam sie, praktyka, z ktorego wynikalo, ze bardzo prawdopodobne jest, ze dziadek molestuje dziecko.
Czy dla Panstwa jest normalne, ze 5-letnie dziecko rysuje dziadka, ktory zajmuje sie nim tylko okazjonalnie (prawdopodobnie, kiedy rodzice wychodza) GOLEGO? Naprawde?
A jezeli matka nie chce dopuscic do siebie takiej mozliwosci, czyli nie ma przeslanek, ze bedzie chronic dziecko, to niestety dziecko zostalo zabrane. Mozna sie klocic o to, czy jakiekolwiek domy dziecka sa lepsze od domu rodzinnego, w ktorym (moze) dziecko bylo molestowane, ale nikomu z rozmowcow nie zycze, zeby jego dziecko znalazlo sie w takiej sytuacji.
Bo dzis mozna znalezc wiele wiarygodnych relacji dzieci molestowanych w dziecinstwie przez tatusiow, wujkow i dziadkow, ktorym matki nie wierzyly, a kiedy dzieci dorastaly i zglaszaly same sprawe na policje, to rodzina zrywala z nimi kontakty, bo "to oszczerstwa".
Niestety, swiat bajka nie jest. A jezeli rodzina dziecka nie chce chronic, to jak je zabezpieczyc w przypadku (uzasadnionego) podejrzenia o molestowanie? Zostawic w domu i zamknac oczy? o bedzie "bardziej po chrzescijansku"?
Pani Agato, niech Pani odda dzieciom kredki. Szczegolnie wtedy, kiedy nie jest Pani z nimi 24 godziny na dobe. Wlasnie w taki sposob dzieci moga przekazac pewne informacje, ktorych nie potrafia przekazac werbalnie. Moze i Pani dowie sie kiedys w ten sposob (oby na czas) czegos, w co nie bedzie Pani chciala uwierzyc?
A to wszystko bierze się stąd, że w polskich, w większości katolickich rodzinach, brak jest fundamentu, jakim jest Bóg. Gdyby małżonkowie modlili się za siebie nawzajem, za dzieci, dziadków, takie sytuacje naprawdę zdarzałyby się sporadycznie.
Czyli co? Nic nie robic i na Sadzie Ostatecznym na pytanie:
"A co TY uczyniles dla Moich najmniejszych?"
Odpowiedziec:
"Zachowalem pozory"?
A po drugie, wydaje się, że dziecko w tym wieku, z jakiegoś powodu może malować ludzi z genitaliami. Ale to nie jest chyba normą. Łatwo to sprawdzić. powiedzieć swojemu pięcioletniemu dziecku, żeby narysowało na przykład tatę. Ciekawe czy narysuje z siusiakiem. Wątpiem.
Tak moi kochani - pod oknem albo w każdym razie w miejscu publicznym. Ja na przykład mieszkam w miejscu gdzie akurat jest taki kącik gdzie od czasu do czasu niektórzy mężczyźni sobie sikają myśląc, że nikt ich nie widzi. Nic bardziej mylnego. Zawsze w takich sytuacjach można nie chcący podejrzeć delikwenta.
Dziecko jest już z rodzicami, ale dziadkowi zabroniono kontaktu z wnuczką. Przecież to okrutny absurd (delikatnie interpretując). Jak okrutna krzywdę wyrządzono dziecku, rodzicom oraz dziadkowi, poprzez bezmyślną interpretację dziecięcej wizji.
http://fakty.interia.pl/swiat/news/szwecja-odszkodowania-dla-ofiar-przemocy-w-domach-dziecka,1724584,4
Niestety te zło doszło i do Polski.
wszelkie problemy, mający zawsze i wszędzie coś do powiedzenia na każdy temat,
często mało mądrego.
Szkopuł w tym, że psycholog może zrobić praktyczny użytek ze swojej wiedzy
i ze swoich przekonań. Może zdecydować o odłączeniu dziecka od rodziców,
może wysunąć pod adresem każdego z nas oskarżenia, które mogą złamać
nam życie zawodowe, rodzinne itd.
Niestety psycholog jest bezkarny.
Nie ma bowiem instytucji która udowodni mu że popełnił błąd w opinii. Sąd tego nie zrobi bo się na tym nie zna. Nawet gdy inny psycholog na podstawie tego samego rysunku powie co innego.
Wyjście wydaje się niezłe, ale weź pod uwagę, że jak zabierzesz kredki, dostaniesz kuratora, ponieważ ograniczasz dzieciom swobodę wypowiedzi, hamujesz ich rozwój i być może wielki talent plastyczny. Jak się nie obrócisz, tak ustawa o zakazie wychowania z tyłu.