To jest smutna, a prawdziwa historia o tym, jak urzędnicze teorie o zwalczaniu przemocy domowej realizowane są w praktyce.
Marszałek Sejmu skierowała do pierwszego czytania obywatelski projekt ustawy "Tak dla rodziny, nie dla gender", dotyczący wyrażenia zgody na wypowiedzenie przez Prezydenta RP Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
Konwencja Rady Europy ws. zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej w imię ideologicznej walki z niejasno definiowaną dyskryminacją, pozwala naruszać powszechnie uznane zasady. Jej przyjęcie będzie kosztowało budżet państwa ok. 160 mln zł.
Obradująca dziś rano senacka Komisja Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej przyjęła większością głosów wniosek o odrzucenie Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Taką samą decyzję podjęła wcześniej Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.
O skutkach funkcjonowania ustawy o zapobieganiu przemocy w rodzinie z Judytą Kruk, koordynatorką Telefonu „Wsparcie Rodziców” przy Fundacji Rzecznik Praw Rodziców, rozmawia Agata Puścikowska.
Wbrew twierdzeniom rozpowszechnianym przez środowiska forsujące ratyfikację Konwencji CAHVIO, nie chroni ona przed przemocą ekonomiczną a jedynie o niej wspomina. Natomiast polskie prawo realnie chroni przed czynami stanowiącymi przejaw tego typu przemocy.
Ci, którzy jej doświadczają, to nierzadko nasi sąsiedzi, znajomi, rodzina. Jak im pomóc, podpowiedziały warsztaty w Koszalinie.
Prezydent Bronisław Komorowski podpisał w poniedziałek ratyfikację konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Prezydent nie dopatrzył się w kontrowersyjnym dokumencie niezgodności z Konstytucją RP i ocenił, że jej wpływ na polskie prawo "jest już i będzie w przyszłości absolutnie pozytywny".
Ratyfikacja konwencji przemocowej otworzy drogę do zakwestionowania naturalnych różnic płciowych oraz do walki z tradycją, rodziną i Kościołem.
Bezduszność byłaby ciężką winą moralną, wzmacniałaby bezkarność oprawcy i oskarżałaby nas, katolików wyznających wiarę w Jezusa stającego po stronie słabych i prześladowanych.