– Usłyszałam w telewizji: „Sześćdziesięcioletnia staruszka została potrącona przez samochód”. Nie wierzyłam własny uszom. Sześćdziesięcioletnia staruszka! My mamy ponad siedemdziesiąt lat i wcale nie czujemy się staruszkami! Starzy to byliśmy, jak mieliśmy czterdziestkę! – śmieje się 76-letnia Władysława Malarz.
Pan Jeremi, lat prawie 80. Całe życie pracował naukowo na politechnice, wyuczył pokolenia inżynierów.
Zakupowa okazja, niespodziewany telefon od dawno niewidzianego wnuka czy chęć wykazania się obywatelską postawą mogą mieć przykre konsekwencje.
Choć nie są już pierwszej młodości, z entuzjazmem uczą się aktorstwa. Poddają się magii scenicznych desek, oślepiających reflektorów i oklasków. I nie dają się starości.
Zajęcia, wycieczki i wspólne wyjścia do teatru czy kina. Caritas zaprasza osoby starsze do aktywnego życia.
To proste „narzędzie” może uratować życie.
Jedenaścioro - rzadko która babcia może pochwalić się taką liczbą wnuków. - Co rok, to prorok - śmieje się Barbara Kulczycka z Nowgorodu Bobrzańskiego.
Szybka pomoc w razie wypadku, diagnostyka w szpitalu wyposażonym w najnowocześniejszy sprzęt. Wizyta u lekarza bez wychodzenia z domu. To możliwe m.in. dzięki Funduszom Europejskim.
Lepią garnki, uczą się języka kaszubskiego. W odkrywaniu bogactwa ziem pomorskich nie przeszkadzają im wiek, a czasem też biała laska, kule czy wózek inwalidzki.
Okradanie „na wnuczka” ewoluuje. Coraz częściej przestępcy podają się za pracowników instytucji, którym ufamy – ZUS, NFZ czy MOPS i wielu innych.