Koszalińscy licealiści kilkanaście dni pracowali z dziećmi w Ziemi Świętej. Z Palestyny wrócili przeświadczeni, że pomaganie ma głęboki sens.
Kilkunastomiesięczna Jagódka i jej brat bliźniak Wojtuś dzielnie forsują wszystkie przeszkody w nietypowym ogrodzie. A jeszcze niedawno ich mama Ewa Kurdziel martwiła się, jak będzie z ich poruszaniem się...
- Pikuty, klipa, czy maryjanka. Te i wiele innych gier przez lata królowały na naszych podwórkach. Dzisiaj dzieci wolą „bawić się” laptopem, tabletem czy komórką. Chcemy odkryć na nowo i spopularyzować dawne gdańskie zabawy – mówi Małgorzata Zamorska-Misztal.
Są gotowi na wiele wyrzeczeń, by na gruncie podarowanym przez Zgromadzenie Sióstr Sług Jezusa wybudować nowy budynek publicznego przedszkola. Mogą nawet założyć skrzydła i w perukach wyjść na scenę.
Poradnię Dewajtis odkrywa coraz więcej osób. Zgłaszają się po pomoc m.in. z zakresu psychologii, duchowości czy rozwoju osobistego. W rozwiązaniu problemów pomagają specjaliści i sam Pan Bóg.
O filarowych mężczyznach, zaangażowaniu w Kościele i ważnych konfrontacjach z Jarosławem Podkową, odpowiedzialnym za Ligę Schumana, rozmawia ks. Rafał Olchawski.
Wszystkie bariery można zlikwidować. Z wyjątkiem niefrasobliwości ludzi.
Ten projekt to innowacja społeczna. I chociaż w Polsce jest już kilka takich punktów, to w Trójmieście takiego miejsca jeszcze nie było.
Czy imprezy, na których świetnie będą się bawić dwudziesto – i sześćdziesięciolatkowie, są możliwe? - Tak, mówią uczestnicy projektu „A w sercu ciągle maj, czyli spotkania międzypokoleniowe z walczykiem w tle”.
Zanim osiągnie się wiek emerytalny, dobrze zrobić sobie plan, co będziemy wtedy robić. To bardzo ułatwia odnalezienie się w nowej sytuacji.