Mają po 20, 30, 40 lat i poczucie, że wreszcie żyją. Przez siedem godzin dziennie stoją przy wolno przesuwającej się taśmie, wybierając z niej szkło, plastik, kartony. Nudne? Ależ skąd. Brudne? Może trochę… Ale jakie ważne!
Organizatorzy kampanii „Bądźmy poszukiwaczami autorytetów” nie dają przygotowanej listy nazwisk. Uczą za to, co odróżnia autorytet od idola i jak go odnaleźć.
Taki wyjazd pomaga rozwiać obawy, ale i zrozumieć, że kiedy zostaje się licealistą, to w życiu jest nieco inaczej.
– W hospicjum zobaczyłem Boga. Był obecny w tej wspaniałej kobiecie, która pierwszy raz od dawna mogła w pełni uczestniczyć we Mszy św. – mówi pan Czarek, wolontariusz hospicyjny.
Zeszłoroczny Dzień Papieski zaczynali z zerowym budżetem. „Małe” wstawiennictwo błogosławionego... i efekt? Podczas ulicznych kwest zebrali najwięcej pieniędzy w całej Polsce.
Znam kulisy powstawania in vitro. Wiem, jakie kryją się za tym niegodziwości. Mówię in vitro "nie", ponieważ jestem genetykiem – mówi prof. Alina Midro.
Można ich spotkać w Koszalinie, Słupsku, Kołobrzegu, Szczecinku, Sławsku i Biesowicach. W sumie w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej jest ich ponad 150 – na razie.
Słodycz czerpią z... wiary i modlitwy. – Przed oczami każdej katolickiej żony i matki powinno być niebo, które wyznacza najważniejszy cel: zbawienie – przekonuje Iga Stolar-Łypczak, szefowa Klubu Mam „Karmelowe dzieci” i mama trójki pociech.
– Trzeba ukrócić tzw. kursy weekendowe, które wprawdzie są ułatwieniem dla par, ale nie spełniają swojej funkcji – mówił kard. Kazimierz Nycz, zapowiadając powstanie dokumentu na temat katechizacji narzeczonych.
– Co to jest miłość? – pytam. – Miłość mam jedną: moją żonę – odpowiada Eugeniusz Marszołek. – I widać jej skutki: piętnaścioro dzieci.