– Czasami, zamiast jechać do siebie, do Serbii, wolę pojechać do rodzin w podbolesławieckich wsiach. Tam czuję się jak w domu – mówi dr Gordana Durdev-Małkiewicz, która od sześciu lat prowadzi tam badania językowe.
Wokół świętowania męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa zrodziło się wiele zwyczajów ludowych, z których pewne praktykowane są po dziś dzień.
Tajemnice wyplatania przekazywane są w rodzinnych domach, gdzie koszykarstwo jest dodatkowym źródłem dochodu. Dla miasta wiklina to produkt sztandarowy i marka na miarę światową.
Niedaleko zniszczonego lotniska zostawili swój z trudem wybudowany dom, którego już prawie nie ma. Tam – jak mówią – nie dało się dłużej żyć.
Przypadająca 15 sierpnia uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny wiąże się nierozłącznie ze święceniem ziół, toteż w pobożności ludowej nosi ona nazwę święta Matki Boskiej Zielnej lub Korzennej. W kościołach święci się wówczas zioła, kwiaty i snopy dożynkowe. W sanktuariach maryjnych gromadzą się wielkie rzesze pielgrzymów.
– W technikum koledzy malowali Jimiego Hendriksa, a ja robiłem wycinanki – mówi Aleksander Dutkiewicz, jeden z nielicznych w Polsce mężczyzn, którego pasją jest wycinankarstwo.
Już ruszając się w takt krakowiaka można dostać zadyszki, a tu trzeba jeszcze śpiewać!
Harce Siudej Baby w Wieliczce oraz tradycyjny odpust Emaus na krakowskim Salwatorze to zwyczaje kultywowane w Poniedziałek Wielkanocny w Małopolsce.
Tu w Olszowcu uczą się tego, co dla zdrowych wydaje się oczywiste. A sami śpiewają o radości, która nie zawsze jest oczywista dla osób zdrowych.
To nie naiwne teksty o kwiatach, Kasi i Jasiu. To głębokie słowa, o uniwersalnych wartościach.