- Czuję się rodowitym drohobyczaninem. Nikt nie odbierze mi wspomnień i nie zniszczy duchowego związku z tymi ziemiami - mówi Zdzisław Dudziński z Gorzowa Wlkp.
W zakątku jednego z uczelnianych korytarzy stanęły niewielka lodówka, a obok regał. Są również banery informujące, że to „Jadłodzielnia”, czyli miejsce darmowej wymiany żywności.
– Jeśli ktoś nie wybudzi się ze śpiączki na OIOM-ie, potem już nie ma dużych szans. Mamy więc mały paradoks, bo najpierw ratujemy życie, a potem jakby tracimy zainteresowanie pacjentem – mówi Ewa Błaszczyk.