– Można się zastanawiać, czy 40 lat po rozwodzie w sercu kobiety jest miejsce na miłość. A ja nie mogłam sobie przypomnieć, co mąż mi zrobił złego – opowiada pani Jadwiga.
Czasem jest jedna, czasem kilka w pielgrzymim rządku. Towarzyszą mężom w drodze na piekarskie wzgórze. W Piekarach Śląskich kobiety w ostatnią niedzielę maja są w zdecydowanej mniejszości.
Czasem wystarcza modlitwa. Innym razem potrzeba rozmowy. Bywa, że niezbędne są konkretne działania.
Od 5 lat doświadczamy miłości, która z seksem ma niewiele wspólnego. I wiecie co? Jesteśmy szczęśliwi!
Pomysł nie jest ani nowy, ani wyjątkowy. Jednak nie o odkrywanie Ameryki tu chodzi, tylko Włoch, a tak naprawdę... czegoś jeszcze innego.
Gdy powstanie, będzie można się w nim zawinąć w puchaty koc, położyć na miękkich poduszkach i w blasku ciepłego światła uciec na chwilę od zgiełku świata.
– Jak się zdarzy, że nie umiem rozwiązać trudnego zadania domowego, na pomoc przychodzi mi cała rodzina – opowiada 13-letnia Elżunia Świerad. – Nawet jeśli nie potrafią mi pomóc, to lepiej mi się myśli.