W małżeństwie konieczny jest dialog, a dialog nie jest zwykłą rozmową. Dialog to dzielenie się sobą, swoimi słabościami i sukcesami. To poznawanie siebie: wiem, czego ta druga strona pragnie, a czego się boi.
„Boże, z Twoich rąk żyjemy, Choć naszemi pracujemy, Z Ciebie plenność miewa rola, My zbieramy z Twego pola” – tę pieśń dawni mieszkańcy Polesia śpiewają do dziś, i to nie tylko dziękując za zbiory.
– Ta akcja przypomina nam, że nie jesteśmy wieczni, dlatego warto skupić się na tym, co w życiu jest naprawdę ważne – mówi Renata Połomska, koordynatorka Pól Nadziei organizowanych przez krakowskie Hospicjum św. Łazarza.
– Kiedy na świat przyszła córeczka i okazało się, że jest niepełnosprawna, dokonałam poważnych zmian w moich życiowych planach – zwierza się Teresa Pitra.
W miłości Boga i siebie nawzajem pomaga im gdakanie kur, wiejący wiatr, zapach ziemi i praca.
Dzieci reagują na zapachowe i smakowe substancje rozpuszczone w wodach płodowych - sądzą naukowcy. W pierwszym eksperymencie tego rodzaju wykazali, że gdy matki spożywały wyciąg z marchewki, rozwijające się w ich łonach dzieci częściej miały uśmiechnięty wyraz twarzy, a przy wyciągu z jarmużu - grymas płaczu.
Zobaczyć muzykę, poczuć zapach dźwięku, wyrazów, smak kolorów? Czy to możliwe? Okazuje się, że średnio jedna na 200 osób posiada taką zdolność.
Duży Marcin, mały Marcin, Piotr, Samanta, Bartuś i Ewa jeszcze nie mieli okazji poznać zapachu chabrów, ale – póki co – mają to szczęście, że zamieszkali przy ul. Chabrowej.
Zapach kawy jak na Piazza Navona, lody rzeczywiście włoskie, a wszystko to okraszone szczerym Buongiorno. Jak to się stało, że kawałek prawdziwej Italii znalazł się w Szczecinku?
Odpadające tynki, stłuczone szyby, pękające ściany i posadzki, a do tego wszechobecny nieprzyjemny zapach. Dworce kolejowe na Mazowszu odstraszają przyjezdnych i mieszkańców. Niektóre w przeszłości były wizytówkami, ale dziś są zmorami naszych miast.