O końskim ogonie na koloniach, różowym zeszycie i małżeństwie z góralem z Otylią Trojanowską ze Studzionki, finalistką konkursu „Ślązok nad Ślązokami 2011”, rozmawia ks. Roman Chromy.
Od życia dostały drugą szansę i teraz nie chcą zmarnować ani minuty. Są bardziej aktywne niż niejedna zdrowa osoba, pomagają też innym, przed którymi stanęło widmo choroby.
Zabity 95 lat temu na ul. Wolności w Zabrzu Zefek znów umiera na rękach brata, 8-letni ujek Emil śledzi furmankę z bronią, a tata Henryk ratuje niemieckiego kapitana przed rozstrzelaniem w III powstaniu. Wystarczy otworzyć tę niezwykłą, rodzinną kronikę.
Rozmowa z rodzicami zwykle zaczynała się tak: – Mamo, gdybym umarła albo zginęła... – Dziecko, nawet nie mów takich głupot! – … to chciałabym komuś podarować „drugie życie”.
Lekarze alarmują: jeszcze nigdy sytuacja w bankach krwi na Dolnym Śląsku nie była tak dramatyczna jak w tym roku. Grup krwi ARh– i 0Rh– już prawie nie ma.
– Po co się w ogóle urodziłaś? – słyszały. Odtrącone przez bliskich, trafiają w świat przeorany alkoholem, przemocą, biedą. Kobiety w kryzysie – to dla nich powstało Stowarzyszenie „Misja Dworcowa”.
Na początku było Bardo Śląskie, dziś Dolnoślązacy zaszczepiają oazowy charyzmat w Azji, Afryce… Ale wielkie rzeczy w Ruchu Światło–Życie wciąż dzieją się często tuż za progiem.
– Wciąż trudno mi uwierzyć, że w naszym interesownym świecie są młodzi ludzie, którzy bezinteresownie robią coś dla potrzebujących – mówi Agnieszka Kobyłecka.
– Dla mnie nie ma różnicy, czy ktoś jest Polakiem, Niemcem czy Rosjaninem. Jeżeli człowiek jest w biedzie, to trzeba mu pomóc – mówi Roland Hellmann, organizator transportów pomocy dla Polski.
– Dwa razy „ratunek” z mielonym! – woła Ramona Błachowicz do otworu w podłodze przy barze. Jej szefowa Gabriela Grzybek uśmiecha się. – Ktoś kiedyś pomógł mnie... Staram się oddać choć część tego, co sama dostałam.