Zakochali się w sobie w młodości, odnaleźli po 70 latach dzięki Facebookowi, a w sobotę pobrali się. To historia 86-letniej Antonii i 89-letniego Giovanniego, którzy stanęli na ślubnym kobiercu nad jeziorem Como na północy Włoch.
Niemal każdy, kto pierwszy raz udał się z wędką nad rzekę czy jezioro, marzył o złowieniu dużej ryby. Jednak dla wielu wędkarstwo to nie tylko sposób na odpoczynek i relaks, ale także życiowa pasja niosąca wiele emocji.
Amerykanie na Dzień Dziękczynienia mają indyka, a Polacy na Święto Niepodległości gęś. Tak przynajmniej być powinno, choć trzeba przyznać, że na polskich stołach częściej gości indyk niż gęsina.
Nie boją się wiatru ani wody. Na małych zgrabnych optymistach zdobywają pierwsze żeglarskie szlify, marząc o olimpijskich regatach.
Katolickie Stowarzyszenie „Ojcostwo Powołaniem” z Zielonej Góry zorganizowało nad jeziorem Bronków obóz dla ojców i ich dzieci. Tego popołudnia były tu zajęcia wędkarskie.
Wyższe temperatury na pewno zachęcą wielu do skorzystania z całego szeregu atrakcji, jakie czekają na nich przy większych zbiornikach wodnych i rzekach rejonów świętokrzyskiego i podkarpackiego. Ale...
Jeszcze ostatnie szlify, jeszcze budowa wre. Ale już za chwilę rehabilitacja poda tu rękę modlitwie, a modlitwa – pięknej przyrodzie…
Edward Szurek twierdzi, że na gotowaniu się nie zna, ale lubi dobrze zjeść. Marzył, by zajadać się pizzą w otoczeniu przyrody, więc wymyślił sobie mobilny piec do jej wypiekania.
– Jesteśmy drugi raz na dorobku – mówi Marianna Palewicz. Po pięćdziesiątce wraz z mężem uciekła z bloku w Sejnach i założyła gospodarstwo agroturystyczne Słoneczny Stok w Półkotach. Ta nazwa przyśniła się jej, zapowiadając nowy etap życia.
– To są dzieci dotknięte przez wydarzenia wojenne. Ich ojcowie albo ciągle walczą, albo zginęli na froncie lub są w niewoli. Mam nadzieję, że uda nam się choć trochę rozgrzać ich serca – mówi Mikołaj Podczarski.