Nie wiem, kto jest bardziej dzielny: ten mały niepełnosprawny chłopczyk czy jego piękna, młodziutka mama.
– W ciągu godziny zarejestrowało się ponad 200 potencjalnych dawców – to ogromny dar serca – mówi Henryka Plak z punktu rejestracji dawców szpiku w Prywatnym Centrum Edukacyjnym – Szkoły „Sukces”.
Ponad 350 km od Warszawy historia 63 sierpniowych dni chwały jest i nam bliska. Mamy jej cząstkę na co dzień u siebie.
– Wiemy, jak ważne jest życie. Jeśli można je uratować bądź przedłużyć, warto to robić. Pomoc zmienia serce ofiarodawcy, a choremu daje nadzieję. To lek, którego nie można kupić w żadnej aptece – mówi Justyna Panfilewicz.
Życie w świecie najnowszych technologii, postępu nauk biomedycznych i nieustannych zmian nie zwalnia z obowiązku troski o zdrowie.
O rycerzach zakutych w auta i Kowalskich na wyścigach z Krzysztofem Hołowczycem rozmawia Krzysztof Kozłowski.
O miłości do córki, życiu bez aureolki i kato-obłudzie, z Jackiem Olszewskim rozmawia Agata Puścikowska.
Codzienne wypełnianie rubryczek w karcie obserwacji z początku może przypominać naukę chińskiego. A jednak warto, jak mówią małżonkowie, którzy stosują tę metodę.
Ich mama chyba do dziś nie może się pogodzić z tym, że nie mogła sama być dawcą, a pozwoliła na to, żeby jej dwóch synów walczyło o życie w tym samym czasie na stole operacyjnym.
– Gdy siedzisz w domu, możesz spotkać co najwyżej przystojnego listonosza – uważają single. I biorą sprawy w swoje ręce.