- Nie posiadałem nic. Byłem bezrobotny, miałem za sobą zakład karny. Dzięki pomocy MOPS-u wyszedłem na prostą. Teraz na umowę-zlecenie sam pomagam przy organizacji projektów socjalnych – zwierza się Leszek z Gdańska.
Na wniosek pracowników opieki społecznej w asyście policji odebrano rodzicom pięcioro dzieci. Trafiły do domu dziecka, bo podobno zagrożone było ich życie i zdrowie.
Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia zmienił w piątek swe wcześniejsze postanowienie o odebraniu sześciorga dzieci mężczyźnie bytującemu z rodziną w trudnych warunkach socjalnych i umieszczeniu ich w pieczy zastępczej. Poddał władzę rodzicielską nadzorowi kuratora. Rodzinę wesprze Caritas Archidiecezji Łódzkiej.
Jak to się stało, że zamiast napisu: „Kuchnia dla ubogich” mieszkańcy Wieliczki zobaczyli na świeżo ukończonym Domu Brata Kosiby wielkie litery: „Już Otwarte. Bar Ogólnodostępny”?
Sławek chce być recepcjonista, Kasia – bibliotekarka, Łukasz – pracownikiem wodociągów, Karolina – kucharka. To jak na razie marzenia, ale teraz maja ciut większą szanse na spełnienie!
W tej pracy zostają tylko ludzie o mocnych nerwach. Wchodzą w środek ludzkich dramatów, bywają bezsilni, rzadko słyszą „dziękuję”, a mimo to czerpią radość z tego, co robią.
Pogranicznicy z Zielonej Góry poprosili 16 września pracowników stołówki Caritas o przygotowanie czterech obiadów. – Chrześcijanie czy muzułmanie? – zapytała Agata Fogel, kierowniczka zielonogórskiej jadłodajni Caritas.
Kilka lat temu podczas dnia skupienia pracownicy „Ogniska” dostali od bp. Grzegorza Rysia wymagające zadanie: by ludzie, patrząc na nich, mówili: „Ojej, co nimi kieruje, że tak pracują?”.
Najczęściej kojarzymy tę instytucję tylko z rozdawaniem darów i pomaganiem ubogim. Ten rok ma pokazać, na jak wielu frontach pracownicy i wolontariusze budzą w innych wyobraźnię miłosierdzia.
Postanowili, że każdego roku zrealizują projekt, który poprawi jakość życia ich podopiecznych. Nowy pomysł zdecydowanie wpisuje się w tę ideę.