– To było dla mnie wyjątkowe święto. Szczęśliwe zdarzenie. Czas pełen przemyśleń, wzruszeń, emocji i odkryć. Dziś widzę, ile rzeczy zaczęło się zmieniać w moim patrzeniu, podejściu i przeżywaniu kobiecości – mówi Joanna Bieniek.
Wetlina leży w kącie Polski. Najbardziej jak to możliwe, bo tuż przy granicy z Ukrainą i Słowacją. Powie ktoś, że jeszcze bardziej w kącie leży nieodległe Wołosate. Jeśli nawet w tej konkurencji przegrywa, to każde inne porównanie wygrywa.
Maleńki grób. Aniołek, który go ozdabia, jest nieproporcjonalnie duży. Przy grobie rodzina - mama, tata i córeczka, licząca może trzy-cztery lata. Pod aniołkiem tabliczka z powtórzoną jedną datą. I napis, jaki bardzo często widnieje na takich grobach: "Powiększył grono aniołków".
Stukały tu kowalskie młoty i kręciło się przez wieki koło wodne, dziś pachną gorące bułeczki i migocą barwne witraże. W Kuźniczysku ruszyła... kuźnia pomysłów.
Pana Boga nie można zastrzec tylko dla sprawnych umysłowo i fizycznie – mówi Ania Kasprzyk, mama 9-letniego Karolka. Jej syn przyjmie I Komunię św. pod postacią kropli Krwi Pańskiej.
Nie wiedziałam, jakie nastroje zastanę w Donbasie, co myśli ulica, dokąd im bliżej, skoro wszyscy mówią po rosyjsku? Nauczycielka i podróżniczka z Kędzierzyna-Koźla na wschodniej Ukrainie.
– Choć straciliśmy własny dom, okazało się, że to Jezus jest tym, który zapewnia wszystko, jest wystarczający i to On daje poczucie bezpieczeństwa – mówi Radek Urbankiewicz, którego dom zniszczył pożar.
DOM jest mi potrzebny, bo… „będę mogła odpocząć od swoich problemów i poznać ciekawych ludzi!”, „chcę się rozwijać, uczyć, poznawać, cieszyć, bawić, pomagać” – te marzenia zielonogórskiej młodzieży wkrótce się urzeczywistnią.
– Po co ta Msza? Bezsens. Mama mi pozwala nie chodzić – mówili niektórzy młodzi, idąc przez Jurę. A jednak gdy ksiądz zaproponował spowiedź, stało się coś nieoczekiwanego. Ludzie z rudzkiego stowarzyszenia mówią, jak Bóg od 20 lat u nich działa.
Spała w ciumie za kołem podbiegunowym, pięć dni jechała plackartą, łapała stopa, podróżując „drogą na kościach”, ale przede wszystkim przeżyła mnóstwo serdecznych spotkań z obcymi ludźmi, którzy dzieli się z nią wszystkim, co mieli.